Przy pomniku rotmistrza Pileckiego w Wrocławiu o godzinie 17, czyli symbolicznej godzinie „W”, uczczono pamięć o powstaniu warszawskim.
- Zrobiliście to, na co wielu z nas dzisiaj nie byłoby stać. Oddaliście życie i zdrowie. I jakże wymowne jest to miejsce, w którym dzisiaj stajemy. Przy pomniku rotmistrza Pileckiego, który też walczył z niemieckim okupantem, a z drugiej strony został zamordowany komunistycznym strzałem w tył głowy. Cześć i chwała bohaterom - mówił wicewojewoda Kamil Krzysztof Zieliński.
- Miasto nieujarzmione stanęło do walki o wolną, niepodległą, suwerenną Polskę. Powstanie obliczone na 3 dni trwało aż 63 dni, a to między innymi dzięki ofiarnej postawie ludności cywilnej Warszawy. Głód, brak wody, wypełnione szpitale zmusiły nas do podpisania z 2 na 3 października porozumienia o zaprzestaniu działań wojennych, ale nie było kapitulacji Warszawy. Kapitulował Mokotów, Żoliborz, ale całe miasto jako takie nie skapitulowało! - przypomniał Stanisław Wołczaski ps. „Kazimierz”, żołnierz Armii Krajowej, powstaniec warszawski.
Podkreślił, że jeśli chodzi o powstańców, to jest ich tylko 20 we Wrocławiu, a poruszających się o własnych siłach zaledwie 7 osób. W ich imieniu podziękował władzom za zorganizowanie tej uroczystości .
- Zryw z 1 sierpnia 1944 roku jest dla nas zobowiązaniem i nauką, które to jako wnuk powstańca warszawskiego przekazuje mojemu synowi. Wojna i konflikt zbrojny nie jest romantyczną przygodą, to rzecz straszna i za wszelką cenę trzeba tego konfliktu unikać. A patriotyzm nie może być płytki, nie może polegać tylko na noszeniu koszulki z Polską Walczącą, ale na pracy codziennej na rzecz ojczyzny - przemawiał Jerzy Michalak, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.
Przy pomniku rotmistrza Pileckiego zebrani wraz z asystą honorową oddali cześć w milczeniu przy dźwięku syren podczas godziny W. Następnie został odczytany apel pamięci i oddana salwa honorowa. Delegacje wielu instytucji Wrocławia złożyły kwiaty. Po oficjalnej części orkiestra wojskowa zagrała kilka powstańczych piosenek, a zgromadzeni wrocławianie mogli śpiewać je korzystając ze specjalnie przygotowanych śpiewników.