Klerycy III roku Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego mają za sobą pierwszy dzień pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Przygotowują się w czasie jej trwania do przyjęcia stroju duchownego - sutanny.
Ten dzień rozpoczęliśmy z piosenką "Zdrowaś Mario" na melodię "Despacito" znaną z tegorocznej Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej.
Pierwszy postój mieliśmy w Śliwicach, gdzie parafianie poczęstowali nas pysznym ciastem i... śliwkami. Kolejny przystanek był w Brzeziej Łące, w parafii pw. św. Mikołaja. Zostaliśmy bardzo miło przywitani przez księdza wikariusza (proboszcz jest na urlopie, ale nas pozdrawia). Ks. Tomasz opowiedział krótko historię parafii, powiedział też, że kapłaństwo to naprawdę piękna, ale i trudna droga. W tej miejscowości zjedliśmy obiad, a następnie ruszyliśmy w dalszą drogę. 20-kilometrowy etap zakończył się w Solnikach Wielkich, w których zatrzymaliśmy się na nocleg.
W czasie jednego z leśnych przystanków konferencję wygłosił ojciec duchowny MWSD ks. Arkadiusz Kruk. Mówił o tym, że Maryja słucha nas i patrzy na nas cierpliwie, nie pogania. Zaznaczył, że widzi także nas, naszą pielgrzymkę, trud i intencje. Następnie przypomniał, że bycie księdzem jest czymś stałym (habitus - łac. coś stałego), nie tylko wtedy, gdy zakłada się sutannę. Ponadto to człowiek zdobi szatę, a nie szata człowieka, liczy się głębia, duchowość, a strój duchowny nas ma w tym wspomagać. Przekonywał, że w dniu obłóczyn, oprócz sutanny, otrzymamy wiele łask.
W Solnikach Wielkich zostaliśmy przywitani przez proboszcza, który powiedział nam, że pielgrzymujemy razem nie tylko na Jasną Górę, ale też do kapłaństwa.
Czytaj także: