Św. Jadwiga Śląska była przewodniczką tegorocznej Nocy Świętych na wrocławskich Popowicach i Kozanowie - nocy rozjaśnionej pochodniami, z uroczyście niesionymi relikwiami.
Już przed Eucharystią w kościele pw. NMP Królowej Pokoju można było zobaczyć księżną (w tej roli jedna z mieszkanek tutejszej parafii św. Jadwigi) w towarzystwie m.in. św. Jana Pawła II i św. Matki Teresy z Kalkuty. U stóp ołtarza znalazło się mnóstwo relikwii – z parafii z całego dekanatu i dalszych stron. – Chcemy dziękować Bogu, który zwyciężając w nas, „rozrastając się w nas”, sprawia, że jesteśmy świętymi. To najpiękniejsze oblicze Kościoła – podkreślał przewodniczący Mszy św. o. Kazimierz Lubowicki, spoglądając na liczne relikwiarze.
W czasie homilii przypomniał postać św. Jadwigi, która prawie 830 lat temu przybyła do zamku piastowskiego na Ostrowie Tumskim, jej ród obfitujący w świętych. – Była panią domu. Kiedy przejeżdża się koło Trzebnicy, patrzy się na wzgórza porośnięte sadami, warto pomyśleć, że ona tam, jak wspomina kronikarz, sadziła porzeczki, uczyła robić konfitury, jabłka zbierała, uczyła swoje dworki haftować – by pięknie wyglądały, ale równocześnie by haftowały szaty liturgiczne – mówił. – Syciła się pięknem. Wieczorami lubiła spacerować po ogrodzie i patrzeć w gwiazdy, a podziwiając piękno tego, co stworzone, myśleć o Tym, który jest najpiękniejszy.
O. Kazimierz wspomniał o licznych talentach i umiejętnościach Jadwigi, które jednak nie koncentrowały jej na sobie; o trosce o potrzebujących i gorącej modlitwie, problemach rodzinnych, odchodzeniu najbliższych. Przypomniał, że gdy stanęła przed Konradem Mazowieckim, prosząc o uwolnienie męża, gdy ten zobaczył – jak pisał kronikarz – blask oczu Jadwigi, nie mógł jej odmówić. – Miała w sobie moc i urok, i to piękno, które każe być posłusznym Bożej drodze – mówił. Przekazała najszlachetniejsze wzory życia swojemu synowi – Henrykowi Pobożnemu, który zginął w obronie chrześcijaństwa. W 2015 r. KEP podjęła decyzję o rozpoczęciu jego procesu beatyfikacyjnego.
– Uwielbiajmy Boga, bo On jest na tyle potężny, że nie tylko możemy przebierać się za świętych, ale sprawia, że możemy być świętymi – podkreślał o. K. Lubowicki. Po Mszy św. z kościoła ojców oblatów wyruszyła procesja do kościoła pw. św. Jadwigi na Kozanowie. Po drodze śpiewano Litanię do Wszystkich Świętych, zatrzymano się na modlitwę i rozważanie Słowa Bożego. Na końcu każdy mógł oddać cześć relikwiom świętych.