W Wołowie w Orszaku Świętych wziął udział bp Antoni Długosz z Częstochowy, znany m.in. z programu dla dzieci "Ziarno". Wcześniej przewodniczył Mszy św. w kościele pw. św. Wawrzyńca. Finałowym akcentem wieczoru był koncert Majki Jeżowskiej.
- Musimy pamiętać, że w chrzcie świętym staliśmy się Bożymi dziećmi - mówił w homilii do dzieci bp A. Długosz. Przypomniał także, iż przepisem na życie jest 10 przykazań Bożych.
Po Mszy św. uformowała się kolumna orszakowa. Uczestnicy - przebrane za świętych dzieci oraz ich rodzice - udali się najpierw do pobliskiego kościoła św. Karola Boromeusza, a następnie w kierunku hali sportowej, gdzie zaplanowano kolejną część wydarzenia. Animacje taneczne poprowadził... bp Długosz, a później swój koncert dla dzieci i rodziców dała Majka Jeżowska.
Ks. Wojciech Buźniak, wikariusz parafii pw. św. Wawrzyńca, organizator wydarzenia podkreśla, że w Wołowie jest dobry grunt do realizacji tego typu pomysłów. Z pomocą przychodzą władze miasta i przede wszystkim rodzice. - Muszę przyznać, że obecność księdza biskupa i Majki Jeżowskiej to pewnego rodzaju haczyk, by przyciągnąć do uczestnictwa w naszym Holy Wins. W ubiegłym roku naszą akcję przeprowadziliśmy w niedzielę poprzedzającą Uroczystość Wszystkich Świętych. Przyszło sporo dzieci, ale 31 października, te same dzieci pukały od drzwi do drzwi z hasłem "cukierek albo psikus". Jest szansa, że nawet w tych, którzy brali udział w naszej inicjatywie pierwszy raz, coś zostanie, a w głowie zostanie świadomość, że mamy coś lepszego od Halloween - mówi.
Czymś, co zostanie, jest również znajomość świętych przez dzieci. - Wprowadziliśmy zasadę, że każdy powinien znać życiorys świętego, za którego jest przebrany. Wczoraj byłem w kilku domach, w których trwały przygotowania do Holy Wins i widziałem dzieci czytające jakieś fragmenty żywotów. To okazja, by pokazać najmłodszym coś innego od tego, co proponuje dzisiejszy świat - że były i nadal są osoby, które wybierają coś innego w życiu jak pieniądze i karierę, a jednak w ostatecznym rozrachunku są niezwykle bogaci. Każdy z nas może taki być - dodaje.
Bp Antoni Długosz zapytany po co przyjechał do Wołowa podkreślił, że stara się realizować słowa Jezusa: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie" i "jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego". - Tu nie chodzi o infantylizm wiary, ale o całkowite zawierzenie Panu Bogu - wyjaśnia. Zaznacza, że dziecko nigdy nie ma wątpliwości w wierze, ufa tym, z którymi się spotyka. - Jako stary dziadek chcę im powiedzieć, że też ich kocham. Chcę im powiedzieć w imieniu Pana Jezusa, że bardzo się cieszę z tego spotkania i życzę im, by także zostali świętymi.
Bp Długosz zaznaczył, e wielką radością jest fakt, że w takie inicjatywy, jak ta w Wołowie, angażują się rodzice. Podkreślił też, że dzieci są najlepszymi ewangelizatorami swoich rodziców o czym mówili św. Jan Bosko oraz Janusz Korczak. Przypomniał, że oprócz uczenia dzieci sami się od nich wiele uczymy. - To się właśnie realizuje w tej uroczystości. To dzieci katechizują rodziców - dodał.
Zwraca również uwagę, że pojawia się coraz więcej inicjatyw, które stoją w opozycji do pogańskich zwyczajów, które dotarły do nas z USA. - My mamy swoje doświadczenia związane z Uroczystością Wszystkich Świętych i chcemy powiedzieć dzieciom, że świętość jest czymś normalnym - przekonuje.
Wkrótce na wroclaw.gosc.pl kilka słów od Majki Jeżowskiej.