Pielgrzymi ze stolicy Dolnego Śląska dotarli do Bazylei wczesnym popołudniem. Czeka ich intensywny wieczór.
Kleryk Mateusz Smaza udał się do Bazylei wraz z grupą z parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego na wrocławskim Gądowie. - Jechaliśmy z przygodami. Po drodze staliśmy kilkukrotnie w korkach na autostradzie - opowiada.
Jego grupa została zakwaterowana w samej Bazylei. - Mieszkamy na terenie parafii pw. św. Antoniego w przedszkolu. Przyjęto nas bardzo miło. Znają tu mnóstwo języków, bo wierni parafii są 20 różnych narodowości - zaznacza. - Do centrum też nie mamy daleko. Jedziemy 20 minut tramwajem.
Jakub Rajfur, który wyruszył w podróż DA "Wawrzyny", został zakwaterowany w Niemczech. To wcale nie oznacza, że do centrum, w które są głównym miejsce spotkań modlitewnych, ma daleko. - Mieszkam u rodziny w miejscowości Lörrach. Do Bazylei jedziemy 7 minut pociągiem - mówi.
Najmniej atrakcyjnym elementem Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię jest podróż. - Jechaliśmy do Bazylei ok. 10 godzin. Najwięcej czasu straciliśmy na granicy niemiecko-szwajcarskiej, ale od tego momentu mieliśmy eskortę Policji, tak jak inne autokary zmierzające na ESM - opowiada.
Już o godz. 19 rozpocznie się modlitwa oficjalnie inaugurująca Europejskie Spotkanie Młodych.