Jubileuszowa, X Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę zgromadziła rekordową liczbę uczestników, którzy modlili się pod hasłem "Dla Niepodległej".
Na Jasnej Górze zjawili się także rodacy z Kresów Wschodnich oraz kombatanci. Pierwszym i najważniejszym punktem pielgrzymki była Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, której przewodniczył ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Jedną z liczniejszych grup byli kibice Śląska Wrocław, których stawiło się ok. 400. Do Częstochowy podróżowali 4 autokarami, kilkoma busami, samochodami, a także pociągiem rejsowym.
- To najliczniejsza pielgrzymka ze wszystkich, za co Panu Bogu osobiście dziękuję. Niech to będzie nasze wspólne wesele, czyli świętowanie jubileuszu. Kiedy zaczynaliśmy pierwsze kibicowskie pielgrzymowanie, inne było nasze środowisko i inna była Polska. Jedno pozostało niezmienne: Bóg i ewangeliczne wskazania. Jezus pozostawił nam je po to, byśmy umieli pokonywać wszystkie życiowe przeciwności, ale przede wszystkim patrzeć z nadzieją w przyszłość - mówił podczas homilii ks. Jarosław Wąsowicz SDB, organizator wydarzenia.
Kapłan, jednocześnie kibic Lechii Gdańsk, zacytował fragment z Ewangelii: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
- Jesteśmy jak celnicy i pragniemy światła, uzdrowienia, Bożej miłości. Dlatego tu przybywamy. Przez ostatnie 10 lat naszego pielgrzymowania na Jasną Górę wielokrotnie słyszeliśmy z ust współczesnych faryzeuszów i uczonych, że to nie jest miejsce dla nas. Pouczali wszystkich wokoło, kto może, a kto nie może pielgrzymować do najświętszego dla nas sanktuarium - stwierdził ks. Wąsowicz.
Przypomniał również, że X Pielgrzymka Kibiców ma miejsce w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
- Przywołujemy postaci narodowych bohaterów - dla nich dewiza „Bóg, honor, ojczyzna” była nie tylko hasłem ze sztandarów, ale życiowym mottem, rzeczywistością, którą mieli wyrytą w sercach. Od nich uczymy się miłości do Polski, do Kościoła - oświadczył salezjanin.