Po raz pierwszy w tym roku wyruszyła EDK z Lewina Brzeskiego. Uczestnicy udali się do Brzegu, pokonali 42 km.
Damian Pejas, koordynator EDK z Lewina Brzeskiego, wspomina, że pewnego razu był z dziewczyną, Weroniką, na Mszy św. Okazało się, że odbywa się akurat spotkanie Odnowy w Duchu Świętym. W rozmowach pojawił się temat EDK. – Podjęliśmy chętnie tę inicjatywę; w tworzenie trasy zaangażowała się grupka osób – wspomina. Za patrona naszej trasy wybrałem św. Franciszka, swojego patrona z bierzmowania.
Ostatecznie wybrało się 60 osób – przy czym niektórzy, zwłaszcza starsze osoby, przeszły tylko część EDK, zatrzymując się w swoich domach leżących przy trasie. – Prowadziła ona asfaltową drogą, potem biegła m.in. wałami nadodrzańskimi. – Nocą może trudno podziwiać malowniczą okolicę, ale coś, co mnie uderzyło w czasie wędrówki, to obecność (i śpiew) bardzo wielu ptaków – mówi D. Pejas. – Dla mnie osobiście pierwsze 20 km było czasem spokojnej wędrówki, gdy w ciszy, skupieniu można było rozważać Mękę Chrystusa, zagłębić się w modlitwę. Potem przychodzi zmęczenie, pokusa, by koncentrować się na trudzie. To jest czas walki.
Koordynator cieszy się, że udało się otworzyć kościoły znajdujące się na trasie EDK. Można było do nich wstąpić, pomodlić się we wnętrzu. Pierwsza osoba dotarła na miejsce ok. 4.00 rano, większość przed południem i około południa. – Chcemy podtrzymać tradycję. Mam nadzieję, że za rok EDK z Lewina też się odbędzie.
Błogosławieństwo przed wyjściem w drogę Ilona Gwizdak
Uczestnikom pomagały przygotowane do rozważań materiały Ilona Gwizdak