Pierwszy taki mecz

W najbliższą niedzielę, 23 września o godz. 14.30, na Stadionie Miejskim zawodnicy WKS-u podejmą zamykającą ligową tabelę drużynę GKS Bełchatów. Wrocławskich piłkarzy, po raz pierwszy przed własną publicznością, poprowadzi nowy szkoleniowiec Stanislav Levy.

- Nie chcę mówić, że towarzyszy mi jakiś stres, ale raczej oczekiwania. Wierzę, że kibice wytworzą świetną atmosferę podobnie jak w meczu z Ruchem Chorzów - mówił podczas przedmeczowej konferencji prasowej trener Śląska Stanislav Levy. Niedzielny mecz będzie bowiem ligowym debiutem szkoleniowca przed własną publicznością. - Czeka nas bardzo trudny mecz. To, że nasz przeciwnik nie uzyskał jeszcze ani jednego punktu nie ma znaczenia.  Widziałem ich ostatnie spotkanie i na pewno nie zasłużyli w nim na porażkę - tłumaczy.

W tym tygodniu zawodnicy przeszli szereg testów, które nowemu trenerowi miały dać odpowiedź na temat aktualnej dyspozycji zawodników. S. Levy zaznaczył, że wyniki nie są w pełni zadowalające. Drużynę czeka bardzo dużo pracy, by osiągnąć pełnię swoich możliwości kondycyjnych. Wyraził jednocześnie nadzieję, że nie potrwa to bardzo długo, bo widzi wielkie zaangażowanie graczy na treningach.

W meczu z GKS-em będzie mógł już zagrać kapitan Śląska Sebastian Mila, który w pierwszych czterech kolejkach był zawieszony przez PZPN za śpiewanie podczas fety mistrzowskiej obraźliwych piosenek dotyczących Legii Warszawa. - Jest bardzo dużym wzmocnieniem dla zespołu i dla mnie. Ta przerwa była bardzo długa, ale wierzę, że zawodnik wniesie bardzo dużo do gry.

Stanislav Levy liczy, że ciężka praca na treningach zaowocuje zwycięstwem w niedzielnym spotkaniu.

Śląsk Wrocław, po 4 kolejkach rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy zajmuje piątą pozycję z dorobkiem 7 punktów.

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..