Od 13 lat kilka tysięcy wiernych, idąc ulicami Wrocławia z relikwiami śś. Doroty i Stanisława, dziękuje za uchronienie od nieszczęść i prosi o dalszą opiekę nad stolicą Dolnego Śląska przed kataklizmami.
W tegorocznym pochodzie z kościoła garnizonowego pw. św. Elżbiety do kościoła śś. Stanisława, Doroty i Wacława oprócz mieszkańców wzięło udział, duchowieństwo, wojsko i poczty sztandarowe. Procesję rozpoczęło krótkie nabożeństwo pod przewodnictwem bp. Andrzeja Siemieniewskiego.
Mszy św. na zakończenie przewodniczył metropolita wrocławski, abp Marian Gołębiewski. W homilii przypomniał, że kult relikwii jest bardzo ważny i jest przeniesiony do naszych czasów z początków chrześcijaństwa:
Metropolita zaznaczył też, że relikwie pozwalają na bliższy kontakt ze świętością:
Tradycja procesji z relikwiami świętych we Wrocławiu jest bardzo długa. Pochody z doczesnymi szczątkami św. Stanisława odbywały się jeszcze przed objęciem rządów w mieście przez protestantów. Wtedy to zwyczaj ustał, a przywrócony został w 1999 r. przez kard. Henryka Gulbinowicza, co wiązało się z kataklizmem powodzi tysiąclecia, która nawiedziła Dolny Śląsk w 1997 r. Intencje, które każdorazowo są wznoszone podczas uroczystości, mają charakter dziękczynno-błagalny: za ocalenie przed kataklizmami i z prośbą o dalszą opiekę na miastem i jego mieszkańcami. Od 2001 r. do szczątków św. Stanisława dołączono relikwie św. Doroty, które powróciły po wojnie do Wrocławia.
Na co dzień relikwiarze z doczesnymi szczątkami świętych znajdują się w katedrze wrocławskiej.