Nowy numer 13/2024 Archiwum

Elitarne inaczej

Szkoły katolickie, które oferują naukę tylko dla chłopców lub tylko dla dziewcząt, cieszą się ogromną renomą i wysokim poziomem nauczania – zwłaszcza w krajach anglosaskich. Na Dolnym Śląsku jest kilka takich placówek.

Do pierwszego dzwonka lekcyjnego pozostało 10 minut. Dwa rzędy ubranych jednakowo dziewcząt stoją prawie równo w sali gimnastycznej. To nie szkoła przetrwania, ale początek lekcji w liceum sióstr urszulanek. Jeszcze tylko modlitwa, ogłoszenia i rozpoczną się zajęcia. Są głosy, że szkoły jednopłciowe to relikt przeszłości, ale wyniki edukacyjne osiągane przez uczniów i uczennice tych placówek zdają się zaprzeczać tej opinii. Wielu naukowców podkreśla ponadto, że chłopcy i dziewczęta rozwijają się w różnym tempie. Można z tego wysnuć wniosek, że wręcz powinni się uczyć osobno. Większa skuteczność Siostra Blandyna Boch, dyrektorka wrocławskiego Gimnazjum i Liceum Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej, zwraca uwagę na specyficzny klimat panujący w prowadzonej przez nią placówce. – Nie wartościujemy, czy jest on lepszy, czy gorszy od szkół koedukacyjnych, jest po prostu inny – mówi. Na czym polega ta wyjątkowość? Siostra dyrektor uważa, że jest to związane z zainteresowaniami i relacjami, jakie zachodzą wśród dziewcząt w określonym wieku. – Może czasem brakuje konfrontacji z chłopcami, ale zawsze się do nich odwołujemy, bo nasze wychowanki poza szkołą mają przecież kontakt z płcią przeciwną. Dzięki temu, że w szkole są we własnym gronie, mogą wyrażać swoje opinie bez skrępowania, co nie zawsze jest możliwe w grupach mieszanych – tłumaczy. Zwraca również uwagę na jeszcze jeden pozytywny aspekt szkoły żeńskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy