O ubieraniu choinek, ikonach, zielonym wnętrzu cerkwi, ale i trudnej historii mówił bp Włodzimierz Juszczak na spotkaniu Oławskiego Klubu Dyskusyjnego Areopag poświęconego grekokatolikom.
Kiedy wszyscy rozbierają choinki, my je stawiamy; kiedy będziecie zaczynać Wielki Post, my jeszcze możemy bawić się na balach – tłumaczył ordynariusz wrocławsko-gdańskiej eparchii ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego różnice wynikające z używania w liturgii innych kalendarzy – u grekokatolików juliańskiego, przez co święta odbywają się tu 13 dni później niż u „łacinników” korzystających z kalendarza gregoriańskiego. Jeszcze inaczej jest w przypadku Wielkanocy – okazuje się, że w 2013 r. będzie tu aż 5 tygodni różnicy. – Grekokatolik musi naprawdę coś z siebie dać, by być wiernym swojej tradycji – mówił hierarcha, wskazując na trudności związane ze świętowaniem, gdy inni już pracują.
Te same prawdy wiary, pełna łączność ze Stolicą Apostolską, „katolickość”, a zarazem inne księgi i szaty liturgiczne, inny kalendarz i nieco inna duchowość – bardziej akcentująca modlitwę, życie wewnętrzne, zapatrzenie w Boże tajemnice.... – Wy macie zegarki, my mamy czas – przytoczył bp Włodzimierz żartobliwe porównanie liturgii sprawowanej w Kościołach Wschodnich i Zachodnich. Nie brakło tematu ikon, liturgii św. Jana Chryzostoma, która jest na co dzień sprawowana w cerkwiach greckokatolickich, Jerzego Nowosielskiego i jego artystycznych projektów (to cerkiew według jego projektu, wzniesiona w Białym Borze, zaskakuje zielonym wnętrzem i nietypowym wystrojem).
Hierarcha przypomniał krótko dzieje swojego Kościoła – chrzest Rusi Kijowskiej w 968 r., późniejszą schizmę w 1054 r., która podzieliła Kościół na wschodni i zachodni, oraz Unię Brzeską z 1596 r., dzięki której prawosławni biskupi z Rusi Kijowskiej nawiązali wspólnotę ze Stolicą Apostolską. – Nie wszyscy wiedzą, że jest wiele Kościołów greckokatolickich – tłumaczył. – Nasz to ukraiński Kościół greckokatolicki, ale jest też słowacki, czeski, rumuński i inne.
Biskup wyjaśniał, że większość wiernych jego Kościoła jest narodowości ukraińskiej; na ziemie zachodnie i północne trafili w związku z Akcją „Wisła” z 1947 r. Przywołał męczenników greckokatolickich i lata, kiedy w komunistycznej Polsce całkowicie zakazano funkcjonowania Kościoła greckokatolickiego – jego członkowie od 1947 r. do 1989 r. kultywowali swe tradycje w podziemiu, korzystając z posługi kapłanów rzymskokatolickich.
Uczestnicy spotkania nie pominęli bolesnych tematów z przeszłości związanych z relacjami między Ukraińcami i Polakami. – Między sąsiadami zawsze iskrzy, ale sąsiad bez sąsiada żyć nie może – mówił bp Juszczak, wskazując że biskupi rzymsko- i grekokatoliccy kilkukrotnie stawali w prawdzie wobec trudnej przeszłości, ogłaszając deklaracje wzajemnego pojednania – które jednak nie przebiły się wystarczająco do opinii publicznej. Podkreślił jednocześnie, że nie jest zadaniem biskupów zliczanie ilość litrów krwi przelanej po obu stronach i przywołał wezwanie do pojednania wypowiedziane przez Jana Pawła II we Lwowie w 2001 r.
Spotkanie z cyklu „Zderzenia”, organizowane przez Oławski Klub Dyskusyjny Areopag, odbyło się w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Oławie 7 listopada. Następne „Zderzenia”, 26 listopada, poświęcone będą tematyce In Vitro.