Światło z Betlejem już we Wrocławiu

Dotarło do Wrocławia dzięki harcerzom ZHP z Hufca Bystrzyca Kłodzka.

Na początku Mszy św. odprawionej o 16.00 w bazylice garnizonowej pw. św. Elżbiety zostało uroczyście wniesione przed ołtarz, gdzie przyjął je od harcerzy przewodniczący Eucharystii ks. Rafał Kasprzak.

Już wcześniej trwało tam czuwanie prowadzone z udziałem wspólnoty Agaliasis – z medytacją nad znakiem światła i radosnym uwielbieniem.

– Żeby zbliżyć się do światła, trzeba mieć odwagę zobaczyć swoją słabość – mówił ks. Marek Mekwiński, pokazując serce, które dopiero po wyciągnięciu z mroku i zbliżeniu do kaganka z Betlejemskim Światłem okazało się w całej swojej prawdzie: poplamione i dziurawe. Przywołał m.in. postać bł. ks. S. W. Frelichowskiego – kapłana, harcerza i człowieka wielkiego serca, który ofiarnie służył ludziom w obozie koncentracyjnym, potajemnie pełniąc tam posługę duszpasterską. – Spełniając nasze codzienne obowiązki, mamy przygotować swoje serce, by Bóg przyszedł do nas, rozkochał nas w Sobie… Te kaganki są znakiem światła, które Bóg chce rozpalić w naszych sercach – wyjaśniał ks. Marek, tłumacząc że właśnie zakochany człowiek potrafi przekroczyć swoje słabości i zmienić życie.

Po Mszy św. ogień z betlejemskiej groty szybko rozprzestrzenił się po bazylice, a następnie… ruszył w teren. Został uroczyście przekazany przedstawicielom władz miejskich i wojewódzkich, wojska, policji, straży miejskiej, rozmaitym instytucjom i harcerskim hufcom. Otrzymać go mógł każdy, kto przyszedł ze swoim lampionem, by zanieść światło z Betlejem do rodzinnego domu.

Sztafeta ze światłem tym razem odbywa się w Polsce pod hasłem „Odważ się być dobrym”. Z Polski płomień trafia dalej do Rosji, na Litwę, Ukrainę i Białoruś oraz do Niemiec i do Danii, gdzie dopłynie na pokładzie "Zawiszy Czarnego".

  Ogień z Betlejem wnoszony na początku Eucharystii przed ołtarz Agata Combik/GN   Ks. Marek Mekwiński mówił o świetle i sercu Agata Combik/GN

  W Mszy św. uczestniczyli harcerze z różnych zakątków Dolnego Śląska Agata Combik/GN   Płonące lampiony trafiły do rąk przedstawicieli różnych instytucji Agata Combik/GN