Kolejny raz głośno o Śląsku Wrocław. Tym razem powodem wrzawy są słowa Zygmunta Solorza, jakoby nie był on zainteresowany dalszym sponsorowaniem drużyny.
O problemach finansowych Mistrza Polski głośno było w marcu tego roku, kiedy opinia publiczna dowiedziała się, iż klubowa kasa świeci pustkami. Posiadająca 49 proc. udziałów w spółce WKS Śląsk Wrocław gmina Wrocław zaproponowała dokapitalizowanie klubu, na co nie zgodził się właściciel Polsatu. W efekcie miasto niemal ekspresowo podjęło decyzję o pożyczce w wysokości 12 mln zł. Kwota ta miała pozwolić na spłacenie zadłużenia oraz wypłacenie zaległych premii zawodnikom.
Rzecznik wrocławskiego magistratu nie chce komentować sprawy. Natomiast na pytanie, czy miasto ma dość współpracy z Zygmuntem Solorzem, czy to biznesmen chce wycofać się z udziałów we wrocławskiej drużynie, odpowiada: – Dziennikarze powinni sami ocenić sytuację. Wystarczy popatrzyć na to, kto ile w tym roku przekazał na funkcjonowanie Śląska.
Pierwsze mecze mistrza Polski na nowym stadionie gromadziły tysiące kibiców. Dziś rzadko można spotkać zapełnione trybuny ks. Rafał Kowalski /Foto Gość