Cieszyć się czy płakać?

Operacja zakończyła się powodzeniem: matka oddała nerkę synowi. Oboje czują się dobrze, tymczasem głośny na całą Polskę zabieg dokonany we wrocławskim szpitalu przyniósł smutną prawdę: „do zielonej wyspy nam bardzo daleko”.

Ks. Rafał Kowalski

|

Gość Wrocławski 03/2013

dodane 17.01.2013 00:15
0

Od kiedy robot da Vinci pojawił się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu, pojawiła się groźba, że będzie bezrobotny. Z jednej strony słyszeliśmy wiele o jego możliwościach: mniejszy ból pooperacyjny, mniejsza utrata krwi, mniejsze blizny i szybsza rekonwalescencja. – Robot jest w stanie nawet zniwelować niewielkie drżenie ręki chirurga, dlatego operacja może być prowadzona z największą precyzją – chwalił urządzenie prof. Wojciech Witkiewicz. Z drugiej strony pojawiały się głosy, iż NFZ nie refunduje operacji wykonanych przy jego użyciu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..