We Wrocławiu bywał wiele razy. Jedną z takich wizyt wspomina kard. Henryk Gulbinowicz, arcybiskup senior archidiecezji wrocławskiej.
– Przed ogłoszeniem stanu wojennego – 28 i 29 listopada – zaprosiłem abp. Józefa Glempa, wówczas nowego księdza prymasa, na „Tour de Silesia”. Pierwszego dnia abp. J. Glemp przewodniczył Mszy św. we wrocławskiej katedrze i wygłosił homilię. Przyszło bardzo dużo ludzi. Nie pomieścili się w murach katedry, która była otoczona funkcjonariuszami milicji. Można było odczytać, że coś się dzieje. Wtedy to szło na konto „Solidarności”, która w ten sposób wyrażała poparcie dla nowego prymasa.
Następnego dnia mieliśmy poświęcenie placu pod budowę dwóch kościołów: NMP Królowej Polski w Świdnicy i św. Maksymiliana Kolbe w Lubinie. Ksiądz prymas miał dobrą rękę, bo dwie piękne świątynie już dawno są zbudowane. W międzyczasie byliśmy w Wałbrzychu. Tam o godz. 11 miała odbyć się Msza św. na stadionie. Było bardzo zimno, a że miałem po biskupach wileńskich pelerynę z niedźwiedzia, dałem ją prymasowi. Przyjeżdżamy, a stadion pusty. Pytam się ludzi: „Co to jest?”. Oni mówią: „Tam jest błoto, wszyscy stoimy na koronie stadionu”.
Po Eucharystii miało być spotkanie i obiad u dyrekcji kopalni. Stamtąd pojechaliśmy jeszcze do Strzegomia, bo chciałem pokazać arcybiskupowi ogromną, zbudowaną w średniowieczu świątynię strzegomską. Ksiądz prymas stanął wówczas w bramie kościoła i powiedział: „To wy macie takie wielkie świątynie?”. Mówię: „Mamy jeszcze większe”. Udaliśmy się jeszcze na spotkanie z grekokatolikami w Legnicy. Tutaj nie było Mszy św., ale prymas wygłosił do nich kazanie. Później była wspomniana już wizyta w Lubinie. Poza poświęceniem placu pod nowy kościół prymas poświęcił tablicę poświęconą kard. Stefanowi Wyszyńskiemu. Wtedy też abp. J. Glemp otrzymał od górników lubińskich w darze ogromną basetlę – instrument smyczkowy przypominający wiolonczelę. Myślałem, co to takiego? Czy on się nie obrazi? Kiedy jednak już w stanie wojennym mieliśmy spotkanie Rady Głównej Episkopatu w Warszawie, prymas zapytał z uśmiechem: „Kiedy przywieziecie mi tę basetlę z Lubina? To mój prezent”. Odpowiedziałem, że nie mamy w tej chwili benzyny, ale prezent na pewno dostarczymy.
Ostatni raz kard. Józef Glemp odwiedził stolicę Dolnego Śląska, uczestnicząc w uroczystościach z okazji złotego jubileuszu kapłaństwa abp. Mariana Gołębiewskiego w czerwcu 2012 r. Zmarł dziś ok. 21.30 w jednym z warszawskich szpitali.
Kardynał Józef Glemp wielokrotnie wspierał aukcje charytatywne, które na rzecz Wrocławskiej Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej organizuje kancelaria prawna „BSO Prawo & Podatki”. W czasie jednej z wizyt w naszym mieście odwiedził małych pacjentów kliniki. Mówi mecenas Krzysztof Bramorski: