Irlandzki Cork i chorwacki Zadar to kolejne miasta, do których bezpośrednio będziemy mogli polecieć ze stolicy Dolnego Śląska. Michael O’Leary, szef linii Ryanair, zapowiada, że to dopiero początek ekspansji.
Właściciel niskokosztowej linii lotniczej pojawił się we Wrocławiu, by ogłosić kolejne połączenia, ale również zapewnić o wielkich planach na najbliższą przyszłość. Do Cork i Zadaru polecimy już od czerwca, natomiast w przeciągu kolejnych 5 lat otwierać się będą prawdziwie wakacyjne kierunki: w Hiszpanii, Grecji, Francji i Włoszech, ale również w Skandynawii. – Wrocław ma potencjał nowego terminalu – mówił M. O’Leary, zapewniając, że linie będą korzystać z tej możliwości. – Obecnie skupiamy się na połączeniach z Wyspami Brytyjskimi, gdzie latają ludzie głównie do pracy. W przyszłości chcemy, by naszymi liniami latali także na wakacje.
Przewoźnik ma plany rozwojowe i mocno chce zainwestować w stolicę Dolnego Śląska poprzez rozbudowę bazy stacjonujących tu samolotów. Według zapowiedzi właściciela Ryanaira, docelowo będzie ich pięć, co pozwoli obsłużyć do 2 mln pasażerów rocznie. Zwiększy się również liczba miejsc pracy oferowanych przez irlandzką firmę.
O’Leary chwalił się, że liczba rezerwacji na pierwszą połowę tego roku na loty z Wrocławia była wyższa niż zakładała firma. Tym tłumaczył wprowadzoną przez linię promocję na podróże we wszystkich kierunkach w marcu i kwietniu. Można je rezerwować na stronie Ryanaira.