Na co dzień uczą się, studiują i pracują, jednak w ten weekend postanowili zamknąć się w murach seminaryjnych i przeżyć kilka dni jak klerycy.
Do jutra potrwają trzydniowe rekolekcje, jakie tradycyjnie w okresie ferii zimowych dla młodych mężczyzn organizuje Metropolitalne Wyższe Seminarium Duchowne. Tym razem do wrocławskiego domu ziarna przyjechało 48 młodych mężczyzn z całej archidiecezji. W programie, poza codzienną Eucharystią, konferencjami i nabożeństwami, znalazły się także wartościowe filmy i koncert zespołu 40/30/70. Niewątpliwym atutem tych dni – jak podkreślają ich uczestnicy – jest bezpośredni kontakt z klerykami i przełożonymi wrocławskiego seminarium.
– Początkowo inaczej zamierzałem spędzić ostatni weekend ferii – mówi Dominik Jezierski z Januszkowic, który o rekolekcjach dowiedział się od swojego proboszcza. To jego pierwsze ćwiczenia rekolekcyjne w seminarium duchownym. Przyznaje, że do uczestnictwa namówili go rodzice. – Nie żałuję, że ich posłuchałem – podkreśla.
Zdaniem oławianina Piotra Spalińskiego, dla uczestników ogromnym przeżyciem jest samo przechadzanie się seminaryjnymi korytarzami. – Te zabytkowe mury od pierwszych chwil robią niezwykłe wrażenie – mówi.
Potwierdza to prowadzący rekolekcje ks. Aleksander Radecki, ojciec duchowny MWSD we Wrocławiu. – Ta grupa wydaje się bardzo wyciszona. W czasie pierwszego podwieczorku panowała cisza, a ci, którzy odzywali się, mówili szeptem. Niewątpliwie wpływ na to ma atmosfera naszego domu – zauważa. Dodaje także, że rekolektanci chętnie angażują się w przygotowanie asyst liturgicznych. – To jest miłe, bo w ten sposób ta liturgia staje się ich modlitwą – zaznacza. Ojciec duchowny w uśmiechem podkreśla, że młodzi są dziećmi swoich czasów:
Zapytany o specyfikę rekolekcji seminaryjnych, ks. Aleksander odpowiada: – Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to „dawka rekolekcyjna”, jaką otrzymuje się w tym krótkim czasie. Przecież w parafiach najczęściej jest zaledwie kilka spotkań z młodymi w zimnym kościele. Tutaj, chociaż konferencji może nie ma zbyt wiele, bo dwie dziennie, to jednak atmosfera i różne inicjatywy sprzyjają zaangażowaniu się w rekolekcje, co niewątpliwie ma wpływ na dobre przeżycie tych dni.
Atmosfera oraz miejsce niewątpliwie sprzyjają dobremu przeżywaniu ćwiczeń duchowych
Ks. Rafał Kowalski/GN
Dużym zainteresowaniem cieszyło się miejsce przechowywania relikwii
Ks. Rafał Kowalski/GN