Kilkaset osób protestowało pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim przeciwko polityce rządu Donalda Tuska. – To wyraz solidarności z kolegami ze Śląska, którzy dziś rozpoczęli strajk generalny – tłumaczyli protestujący.
Do pikietujących wyszła wicewojewoda Ewa Mańkowska i to jej wręczone zostały postulaty trzech związków zawodowych: "Solidarności", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Wspólnie z nimi pod urzędem stanęli także przedstawiciele Platformy Oburzonych. – Jeśli rząd mówi, że nie wie, o co nam chodzi, to rżnie głupa – mówił Andrzej Otręba z OPZZ. – Od wielu miesięcy próbujemy przekazać nasze postulaty: piszemy, spotykamy się na rozmowach, ale nic z tego nie wynika. Dlatego tu jesteśmy – dodał, spotykając się z ogromnym aplauzem uczestników manifestacji. Kolejni przemawiający wyrzucali rządowi brak działań wobec rosnącego bezrobocia, fatalnej sytuacji w służbie zdrowia i edukacji, zamykania kolejnych szkoły czy zatrudniania młodych ludzi na umowy śmieciowe.
– Nadchodzi wiosna. W tym czasie robimy porządki w naszych gospodarstwach i ogrodach, ale najważniejsze zadanie to zrobić porządki z tym, co jest w Warszawie – krzyczeli kolejni mówcy. – Rolnik na kogoś, kto robi szkodę w swoim środowisku, mówi: „szkodnik”. Precz ze szkodnikami. Wiosna jest czasem siewu – można było usłyszeć. Tym głosom wtórował Piotr Ryba z Platforma Oburzonych: – Jako Polacy mamy dosyć tych rządów – mówił. – Brakuje na wszystko w tym kraju, a panowie w Sejmie dzielą się pięknymi premiami. Pytamy się, my Polacy, dlaczego tak musi być? – dopowiadał, wysyłając premiera na plażę do Sopotu:
Na zakończenie głos zabrał Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej „Solidarności”. Jego zdaniem podstawowym problemem jest arogancja i ignorancja ze strony rządzących. – Gdybyśmy prowadzili uczciwy dialog i byli wysłuchiwani, moglibyśmy przedstawić nasze bolączki na tych forach i w tych gremiach, które są do tego przeznaczone. Nie powstałaby wówczas Platforma Oburzonych. Ten rząd nie liczy się z ludźmi – mówił, zarzucając rządowi, że realizując politykę liberalną, z pracowników robi niewolników. Dodał, że rząd, który nie rozmawia z ludźmi jest dyktaturą.
– To, co udało się rządowi, to zjednoczyć wszystkie związki zawodowe przeciw sobie - mówili protestujący
Ks. Rafał Kowalski/GN
Pikietujący w różny sposób wyrażali niechęć do premiera RP
Ks. Rafał Kowalski/GN