Kampania informacyjna na temat naprotechnologii to kolejny krok w walce z niepłodnością. Tym razem stawia go grupa z Oławy. – Pomysł zrodził się w związku z tym, że po ubiegłorocznej konferencji, kiedy wielu lekarzy i osób zainteresowanych przeszło odpowiednie szkolenia, stolica Dolnego Śląska stała się znaczącym centrum naprotechnologicznym – mówi Jolanta Szewczyk, pracująca w poradni rodzinnej parafii pw. Świętych Piotra i Pawła w Oławie. – Dzięki temu z pustyni staliśmy się oazą tej metody na skalę ogólnopolską – podkreśla.

Zwraca przy tym uwagę, że na podjęcie decyzji o propagowaniu wiedzy na temat alternatywy dla in vitro wpłynęło doświadczenie zdobyte w trakcie spotkań z osobami przygotowującymi się do sakramentu małżeństwa. – W naszych kursach uczestniczy nawet ponad 200 par. Żadna nie miała pojęcia, co to jest naprotechnologia – tłumaczy pani Jolanta. Zaznacza, że wielu młodych, zmagając się z trudnościami z poczęciem, ma również rozterki duchowe. – Chcą żyć po katolicku, ale wydaje się im, że poza zapłodnieniem na szkle nie ma dla nich ratunku. Z pomocą fundacji sióstr boromeuszek Evangelium Vitae oraz oławskich parafii powstała broszura z najważniejszymi wiadomościami. Wydano ją w nakładzie 50 tys. egzemplarzy. Zdecydowana większość trafi do rodzin powiatu oławskiego. – Chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom tych, którzy w trudnej sytuacji szukają jakiegoś wyjścia – mówi J. Szewczyk. Na dwunastu stronach są w przystępny sposób wytłumaczone zasady, jakimi kieruje się naprotechnologia. Jest jej krótka historia oraz przede wszystkim kontakty do lekarzy i instruktorów, którzy mogą udzielić więcej informacji i poprowadzić leczenie. Dla wszystkich mających wątpliwości dotyczące skuteczności metody zamieszczono również dwie opowieści młodych małżeństw, którym, dzięki zastosowaniu leczenia, w sposób naturalny udało się począć dziecko. Broszury trafią do rodzin jeszcze przed wakacjami. Więcej o naprotechnologii na Dolnym Śląsku można przeczytać na stronie www.naprotechnologia.wroclaw.pl.