Poproś szefa, niech weźmie się do roboty

Pomiędzy Urzędem Miasta a Urzędem Wojewódzkim znowu iskrzy. Wciąż nie została rozwiązana sprawa rozliczeń za budowę Wschodniej Obwodnicy Wrocławia. Teraz dochodzi problem Romów.

Dziś mija termin ultimatum, jakie magistrat dał koczującym przy ul. Kamieńskiego imigrantom z Rumunii na opuszczenie obozowiska. Z tego, co widać, Romowie nie zamierzają dostosować się do wskazań urzędników i sprawa trafi do sądu. Tymczasem przedstawiciele tej grupy etnicznej wczoraj po raz pierwszy świętowali Międzynarodowy Dzień Romów w Urzędzie Wojewódzkim (relację z tej uroczystości można znaleźć tutaj).

Na jednym z portali społecznościowych rzecznicy obu urzędów: Miasta i Wojewódzkiego wymienili się – delikatnie mówiąc – opiniami na temat traktowania mniejszości przez „miasto spotkań”. Rozpoczął Jarosław Perduta, rzecznik wojewody, wyrażając zrozumienie dla irytacji mieszkańców żyjących w bliskim sąsiedztwie Rumunów, jednak dodał, że rozumie także strach romskich dzieci z obozowiska, które stało się ich domem. „Nie rozumiem za to, jak Wrocław – metropolia nad Odrą, którą Jan Paweł II nazwał 'miastem spotkań', kandydat do miana Europejskiej Stolicy Kultury, kandydat do EXPO, miasto 'wielu kultur' z wielkimi aspiracjami, lider polskich samorządów i jedno z najbogatszych miast w Polsce z wielomiliardowym budżetem… nie jest w stanie zaproponować innego rozwiązania niż pozbycie się Romów poza własne granice” – pisze Jarosław Perduta. Wyraża przy tym zaniepokojenie, co się stanie, gdy do Wrocławia zaczną przyjeżdżać biedni ludzie z różnych stron świata, szukający swojej szansy na lepsze jutro. – Kupimy im bilet w jedną stronę gdzieś daleko? – pyta rzecznik i dodaje, że zapomnieliśmy, iż nie tak dawno sami byliśmy pariasami Europy.  

Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź Pawła Czumy z wrocławskiego magistratu. Zauważa on, że wszelkie narzędzia do rozwiązania tej sprawy leżą w rękach administracji rządowej i wymienia: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Straż Graniczną, Policję oraz Sanepid. „Przestań rozdzierać szaty i poproś swojego szefa, by wziął się do roboty” – komentuje P. Czuma. Dodaje także, że miasto pomaga Romom z Kamieńskiego bardziej, niż powinno. Jako przykłady podaje: cysterny z wodą, toalety, pomoc medyczną, sprzątanie terenu, zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorób, w tym groźnej odry. „Nasze obecne działania to wyłącznie próba przywrócenia stanu zgodnego z prawem co wynika z wielomiesięcznej bezczynności służb wojewody dolnośląskiego” – puentuje rzecznik prezydenta.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..