Sybiracy i ich przyjaciele przypomnieli wrocławianom o Golgocie Wschodu.
Zaprosili ich na uroczystą Mszę św. pod przewodnictwem abp. Mariana Gołębiewskiego, a następnie na marsz pamięci, który przeszedł spod bazyliki garnizonowej pod pomnik Zesłańcom Sybiru przy pl. Strzeleckim we Wrocławiu.
– 13 kwietnia przypada 73. rocznica drugiej (po lutowej) masowej deportacji Polaków na Wschód – przypomina Eugeniusz Kuszka ze Związku Sybiraków. Tłumaczy, że taki marsz – o wymiarze ogólnopolskim – odbywa się we Wrocławiu co dwa lata. – We Wrocławiu prawdziwych Sybiraków jest obecnie ok. 3 tys.; mamy też oddziały w Jeleniej Górze, Wałbrzychu, Legnicy. Na Dolnym Śląsku jest nas ok. 5 tys. Mimo podeszłego wieku staramy się trzymać razem, pamiętamy o naszych uroczystościach…
Tym razem wziął w nich udział minister Jan Ciechanowski, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, który wręczył medale i odznaczenia – w tym także Złote, Srebrne i Brązowe Krzyże Zasługi przyznane decyzją prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wcześniej, pod pomnikiem, odbył się Apel Poległych i złożenie wieńców. – Jak straszny może być człowiek, który odejdzie od Dekalogu, który nie zatopi się w miłości Boga – zauważył ks. Franciszek Głód, prowadząc modlitwę. Prezydent Rafał Dutkiewicz podkreślił głęboki sens celebrowania takich rocznic właśnie we Wrocławiu, miejscu, gdzie zapuściło korzenie wiele rodzin ze Wschodu. – Najbardziej dla mnie wzruszająca jest obecność Sybiraków w otoczeniu rodzin (…). Dziękuję, że uczycie młodych historii; że przekazujecie przesłanie „pamięć zmarłym, żyjącym pojednanie” – mówił, przywołując postać niedawno upamiętnionego we Wrocławiu Jerzego Woźniaka. – Musimy wciąż dochodzić prawdy, przebaczać i pamiętać.
Tegoroczne uroczystości wpisują się w 85-lecie powstania i 25-lecie wznowienia działalności Związku Sybiraków.