Duszpasterz zapraszający na grilla i do tego w piątek, to w naszym Kościele rzadkość. A szkoda.
Grillować w piątek też można Ks. Rafał Kowalski/GN Flaga towarzysząca studentom Ks. Rafał Kowalski/GN
Pomysł zrodził się dwa lata temu, gdy o. Mariusz Simonicz, duszpasterz „Redemptora” wracał wieczorem z rekolekcji wielkopostnych. – Pamiętam doskonale: to był pierwszy piątek miesiąca, Wielki Post, a ponieważ było ciepło studenci masowo grillowali. W powietrzu unosił się zapach pieczonej kiełbasy – wspomina. Gdy opowiedział o tym przeżyciu studentom oni wpadli na pomysł akcji: „Jedzą rybę”. Na czym ona polega mówi o. Mariusz:
Dodaje także, że nie o samą wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych chodzi. – Nie spożywamy na tej imprezie żadnego alkoholu – podkreśla duszpasterz i dopowiada: – Chcemy przypomnieć, że piątek dla nas chrześcijan to jest dzień, kiedy Jezus umarł na krzyżu. To ma mieć wymiar naszego przyznawania się do Chrystusa i w ten sposób nabiera charakteru ewangelizacyjnego.
Głos ten potwierdzają sami studenci. – Zdarzało się w czasie poprzednich akcji, że ludzie podchodzili do nas, pytając dlaczego w piątek nie jemy mięsa – wspomina Patrycja Palarz. – Tak wywiązywały się bardzo ciekawe rozmowy na temat naszej wiary, Boga, sensu życia – dodaje. Zwraca przy tym uwagę, że akcja ma być w jakimś sensie także zaproszeniem studentów, mieszkających w pobliskich akademikach, do samego duszpasterstwa, a dla wielu informacją, że za płotem mają kościół.
Zanim żacy rozpalili ogień w przyniesionych przez siebie grillach, spotkali się na adoracji Najświętszego Sakramentu oraz na Eucharystii.