Kilkunastu artystów przez tydzień tworzyło swoje dzieła w murach i ogrodach Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów.
Wśród uczestników pleneru poza lokalnymi twórcami znaleźli się także goście z: Czech, Ukrainy, Białorusi, a nawet z Mongolii. – Najczęściej są to artyści, którzy mają polskie korzenie i z wielką radością przyjeżdżają do naszego kraju, by tu tworzyć – mówi Jerzy Tandecki, kurator pleneru. Zwraca przy tym uwagę, że w czasie wspólnej pracy można rozwijać własny warsztat, wzajemnie się inspirować. Podkreśla także, że w czasie imprezy przygotowywane są warsztaty dla dzieci i młodzieży z okolicznych wiosek. Pan Jerzy zaznacza, że Bagno jest wręcz wymarzonym miejscem dla tego typu inicjatyw. – Piękna architektura, wspaniały park, cisza, spokój i ogromna życzliwość ze strony gospodarzy tego miejsca – ojców salwatorianów – mamy tu idealne warunki do pracy i mogę powiedzieć, że jest to jedno z najlepszych miejsc, w jakich organizowałem plenery.
Opinię tę potwierdza Irena Radkiewicz, artystka z Grodna, która malarstwa uczyła się obserwując swojego tatę przy pracy:
Rektor seminarium salwatorianów ks. Jerzy Madera przyznaje, że kilku artystów można było często spotkać w kaplicy na prywatnej modlitwie. – Oczywiście nie było takiego obowiązku, ale być może także poszukiwali natchnienia u Boga, kto wie? – mówi.
Plener zakończył się wernisażem, podczas którego można było nabyć prace prosto od ich twórców
Ks. Rafał Kowalski /GN
Uczestnicy mieszkali w seminarium ojców salwatorianów
Ks. Rafał Kowalski /GN