Takich tłumów nikt się nie spodziewał. Sala Civitas Christiana pękała w szwach podczas spotkania z okazji 70 rocznicy Krwawej Niedzieli.
Uroczystości związane z obchodami rocznicy rzezi wołyńskiej w stolicy Dolnego Śląska rozbite były na dwa weekendy, jednak największe emocje wzbudziło spotkanie zorganizowane przez Dolnośląską Inicjatywę Historyczną i Stowarzyszenie Odra-Niemen. Wśród zaproszonych gości był m. in. Feliks Trusiewicz, urodzony w 1921 na Wołyniu, żołnierz wołyńskiej AK, cudem ocalałym z masakry w rodzinnej miejscowości. Świadek tragicznych wydarzeń z 1943 r. wspominał relacje, które istniały przed wojną między Polakami, Ukraińcami i Żydami. Mówił również o dramacie, który dotknął również jego rodzinę oraz o poszukiwaniach mogił swoich najbliższych. Całe wystąpienie można wysłuchać poniżej.
Wspomnień Feliksa Trusiewicza można wysłuchać w całości:
Kolejnym gościem był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Odniósł się w swoim przemówieniu do ostatnich wydarzeń w polskim parlamencie dotyczących odpowiedniego nazwania zbrodni, która dokonała się na Wołyniu. Podkreślał, że podjęta przez Sejm uchwała w niewystarczającym stopniu podkreśla dramat wydarzeń sprzed 70 lat. – Wielkim paradoksem III Rzeczpospolitej, która jest budowana na ideałach „Solidarności” jest to, że rodziny kresowe są tak traktowane przez władze naszego kraju jak rodziny katyńskie w PRL-u, czyli „siedźcie cicho i milczcie” – mówił.
Nawiązał również do ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego, który miał miejsce w Łucku.
Zachęcamy do wysłuchania całego wystąpienie ks. T. Isakowicza-Zaleskiego.
Ostatnim prelegentem był Stanisław Srokowski, który od wielu lat zaangażowany jest w promowanie Kresów Wschodnich.
Część wykładową poprzedziła Msza św. w kościele garnizonowym św. Elżbiety. Wieczorem, we wrocławskim Rynku, publicznie odczytano kilkuset nazwisk Polaków zamordowanych z rąk UPA wraz z nazwami miejscowości napadniętymi przez ukraińskie bandy OUN-UPA i nazistów z SS-Galizien.
O ubiegłotygodniowych uroczystościach można przeczytać tutaj.