Aż dwie piesze pielgrzymki – z Namysłowa oraz z Mąkoszyc – z których każda pokonała kilkunastokilometrową trasę, dotarły 15 sierpnia do Ligoty Książęcej.
Towarzyszyli im rowerzyści, motocykliści oraz wielu innych pątników przybyłych na różne sposoby z okolicznych miejscowości. Pielgrzymi z Mąkoszyc, na czele z proboszczem, ks. Antonim Akińczą, niedawno zapoczątkowali tradycję sierpniowych wędrówek do sanktuarium Matki Bożej Otynijskiej, natomiast namysłowianie dotarli tu już po raz piętnasty. – Początki były skromne, pierwsza pielgrzymka liczyła ponoć ledwie 8 osób – mówi ks. Adam Kościk, przewodnik namysłowskiej ekipy. – W tym roku natomiast jest nas najwięcej w historii: ponad 370 osób. Nie każdy może wybrać się na Jasną Górę, natomiast w tę trasę, 14-kilometrową – którą pokonujemy spacerowym tempem – ruszają nawet osoby starsze, schorowane, a także dzieci. Organizatorem jest nasza parafia, pw. św. Franciszka z Asyżu i św. Piotra z Alkantary, ale dołączają do nas również mieszkańcy okolicznych parafii.
W kilkusetosobowej grupie znalazły się między innymi trzy koleżanki: Marta, Karolina i Kamila, które nie wykluczają, że wędrówka do Ligoty to być może rozgrzewka przed wyruszeniem kiedyś w pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Pani Renata z kolei kiedyś chodziła do Częstochowy, a teraz kontynuuje pielgrzymie tradycje „na niwie lokalnej”, z małą córeczką Olą – która po drodze przygotowała pachnący bukiet, gotowy do poświęcenia. Dopiero co spod tronu Czarnej Madonny wrócił Bogumił z Kościerzyc. Ledwo wrócił i… znów pielgrzymuje, razem z koleżanką Basią z Mąkoszyc. Nieco inną formę pielgrzymowania wybrali z kolei członkowie Stowarzyszenia Porozumienie Namysłowskie, którzy dołączyli do pozostałych namysłowian na rowerach – a po Eucharystii i ciepłej kiełbasce mieli zamiar przedłużyć pielgrzymkę o dalszą, rekreacyjną część wyprawy.
Wniebowzięta Maryja z wizerunku z Otynii Agata Combik /GN
– Niepokalana odzwierciedla całą swoją osobą światło, którym jest Bóg – mówił, przewodniczący Mszy św,. ks. Krzysztof Szczeciński o Maryi obleczonej w słońce. – Jej leży na sercu nasza przyszłość, chciałaby się spotkać z nami w niebie. Czy jesteśmy zainteresowani taką propozycją?
W sanktuarium w Ligocie Książęcej, gdzie serdecznie powitał pątników proboszcz, ks. Edward Łupkowski, znajduje się cudowny obraz z Otynii (obecnie Ukraina), przywieziony tu przez przybyszów z Kresów. Widać na nim Maryję wśród obłoków, koronowaną przez Ojca, Syna i Ducha Świętego.