MotoClassic Wrocław 2013 trwa do 18 sierpnia. Zafascynuje nie tylko fanów motoryzacji.
Z rykiem silników, klaksonami, jakich dziś już nie usłyszysz, kierowcami i pasażerami w strojach sprzed wielu dziesięcioleci stare auta przejechały 16 sierpnia z Zamku Topacz do centrum Wrocławia. W zlocie uczestniczą samochody z lat 1886-1980, m.in. marki Bentley, Mercedes, Rolls-Royce, ale także np. swojskie warszawy. Zobaczyć można również motocykle. Wyremontowane i lśniące pojazdy mają za sobą długą historię, a dziś - właścicieli z czułością spoglądających na swych wysłużonych podopiecznych.
Dariusz Brudkiewicz z Opola przyjechał na zlot do Zamku Topacz w Ślęzie pod Wrocławiem Rolls-Roycem z 1948 r. - Nie znam dokładnie jego historii. Wiem tylko, że był własnością jakiejś firmy z Anglii, a w latach 70. ubiegłego wieku przebywał w USA - mówi. - Jeżdżę nim nie tylko na rajdy, ale i na co dzień, w sezonie, bo zimą zabytkami się nie jeździ. Można nim wyruszyć choćby po zakupy, tyle tylko, że nie zostawiam go samego… Najszybciej może jechać 135 km na godzinę, jednak na trasie jeżdżę nim ok. 90 km na godzinę. Tak jest dla niego najlepiej.
Stare auta po wizycie we Wrocławiu - na Dworcu Głównym, w Rynku i pod Halą Stulecia - powrócą na Zamek Topacz w miejscowości Ślęza, gdzie w sobotę i niedzielę, 17 i 18 sierpnia, od 10.00, będą trwały ogólnodostępne imprezy - plenerowe występy, pokazy, prezentacje grup rekonstrukcyjnych, spotkania ze znawcami motoryzacji, minigiełda zabytkowych pojazdów oraz inne atrakcje. A wszystko w klimacie retro.