Anna "Solidarność"

  Skwer znajduje się u zbiegu ulic Sienkiewicza i Nowowiejskiej Karol Białkowski /GN

Inicjatorem uhonorowania Anny Walentynowicz była wrocławska "Solidarność". Jej przewodniczący, Kazimierz Kimso, zaznaczył, że postać legendarnej działaczki opozycyjnej jest niebanalna. - Od samego początku swoim życiem zaznaczała mocno, że walczy o drugiego człowieka i mu służy. Brakuje nam dzisiaj takich osób jak Anna Walentynowicz - mówił. Zauważył, że obecna rzeczywistość coraz bardziej oddala się od idei "Solidarności" 1980 r. - Możemy powiedzieć, że wywalczyliśmy wolną ojczyznę, ale czy te wartości: uczciwość, sprawiedliwość, solidarność, przyzwoitość są dla nas ważne? Myślę, że nie - dodał, zwracając uwagę na działalność elit politycznych i ich działania skierowane przeciwko ludziom pracy. - Droga Aniu! Droga Anno Walentynowicz! Jesteś dla nas niedościgłym wzorem; osobą, która nie dała się kupić, kupczyć. Będziemy kontynuować drogę, którą ona wytyczyła - zapewniał K. Kimso.

W uroczystości wziął udział wnuk Anny Walentynowicz, Piotr. - Trudno wyrazić mi wdzięczność za to dzisiejsze wydarzenie. Dla nas, dla rodziny jest to bardzo ważne - mówił wyraźnie wzruszony. Zwrócił uwagę, że nawet w czasach po upadku komunizmu jego babcia miała wielu przeciwników, którzy próbowali skazać ją na zapomnienie. - To świadectwo, które po sobie zostawiła, demaskuje wielu ludzi którzy (...) korzystają z przywilejów, na które nie zasługują. Dzisiejszy dzień świadczy o tym, że przegrali z moją babcią - mówił pan Piotr. - Dziękujemy całą rodziną, że pamiętacie o babci.

  W uroczystości wziął udział Piotr Walentynowicz, wnuk działaczki, która zginęła w katastrofie smoleńskiej Karol Białkowski /GN

Skwer Anny Walentynowicz został poświęcony przez proboszcza parafii św. Wawrzyńca ks. Jana Opalę. Swoistą wymowę ma figura Maryi Niepokalanie Poczętej, która znajduje się w centralnym jego punkcie.