Kilkaset osób wzięło udział w uroczystościach zamykających obchody 33. rocznicy porozumień sierpniowych we Wrocławiu. Oprócz związkowców i mieszkańców miasta przybyli na nie przedstawiciele władz samorządowych i państwowych.
Przy bramie wjazdowej do legendarnej wrocławskiej Zajezdni nr VII odbyły się centralne obchody, przypominające związkową walkę o uznanie 21. postulatów strajkujących w sierpniu 1980 r. Przy tablicy upamiętniającej wydarzenia sprzed 33 lat zgromadziło się kilkadziesiąt pocztów sztandarowych z wielu wrocławskich zakładów pracy. W uroczystościach wzięło udział również wielu mieszkańców miasta, dla których ideały, o które walczyli m. in. stoczniowcy gdańscy oraz wrocławscy robotnicy są ciągle aktualne.
Obchody rozpoczęła Msza św. w kościele pw. św. Klemensa Dworzaka pod przewodnictwem metropolity wrocławskiego, abp. Józefa Kupnego. W homilii o. Jacek Siepsiak, proboszcz, mówił, że każdy z nas powinien działać dla wspólnego dobra jakim jest ojczyzna. Zachęcał też, by nie zwyciężały partykularne interesy jednostek.
Na bramie wjazdowej do zajezdni jest inna tablica, na której wypisanych jest 21 postulatów, o które walczyli strajkujący w sierpniu 1980 r. Karol Białkowski /GN
Kolejnym punktem programu było złożenie wieńców i kwiatów pod tablicą poświęconą początkom Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych "Solidarność". Wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa podkreślał, że Zajezdnia nr VII, jako kolebka dolnośląskiej "Solidarności", jest miejscem szczególnym. - Ludziom "Solidarności" zawdzięczamy to, że w sierpniu 1980 r. Polacy odzyskali nadzieję i zrzucili jarzmo zniewolenia. [...] Naszą odpowiedzialnością jest los Polaków, pracowników, naszych rodaków. Mam nadzieję, że wszystkie nasze polskie sprawy załatwimy zgodnie z duchem "Solidarności", zgodnie z duchem porozumienia - mówił.
W imieniu związkowców przemawiał Kazimierz Kimso, przewodniczący NSZZ Solidarność region Dolny Śląsk. Pytał gdzie się podział etos "Solidarności". - Myślę, że ten etos został rozmieniony na drobne i skończył się wraz z przejęciem władzy. [...] Dzisiaj robotnicy są na umowach śmieciowych, bo podobno tak jest dobrze, są upadlani i wyrzucani z pracy - mówił. Zwracając się do przedstawicieli władz przypomniał, że władzę się sprawuje, czyli służy społeczeństwu, narodowi, a nie partiom politycznym.
Oto całość wystąpienia Kazimierza Kimso: