Skrzyżowania ulic, skwery, place, przydrożne krzyże – modlitwa o miłosierdzie dla całego świata płynęła z kilkudziesięciu miejsc na terenie naszej diecezji. Tak włączyliśmy się w akcję „Koronka na ulicach świata”.
Jedną z grup modlących się w stolicy Dolnego Śląska spotkaliśmy na skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego i Śniadeckich. – Patrz modlą się na ulicy – krzyknął do swojego kolegi, bardzo zaskoczony widokiem dziesięciu osób, trzymających w dłoniach różańce, młody chłopak. – Ciekawe co to za akcja – dodał. – Między innymi dlatego warto włączać się w tego typu inicjatywy – tłumaczyli modlący się.
Większość z nich w modlitwie na ulicy widziała świadectwo wiary i bardzo wyraźną formę przyznania się do Boga. – Powinniśmy wyjścia z podziemia. O tak wiele prosimy i tak wiele otrzymujemy. Pokażmy to innym. Przypomnijmy światu, że jest Bóg – mówiła Katarzyna Szkałuba. Jej koleżanka Irena Berko dodała: – Sama doświadczyłam ogromu Bożego miłosierdzia i chciałabym, by inni ludzie poznali, jak nieskończona jest Boża miłość.
Pozostali uczestnicy modlitwy zwrócili uwagę, że jako chrześcijanie milcząc zgadzamy się na przewagę zła. – Tak jakbyśmy uważali za normę, że jest zło, a my powinniśmy być cicho. To nie jest normą. Zło jest głośne. Zła się dziś ludzie nie wstydzą. Dlaczego mamy się wstydzić tego, że czynimy dobro? – tłumaczyli, podkreślając, że ogromne znaczenie ma modlitwa poza świątynią. – To miejsce jest omodlone i ono promieniuje Bożą mocą i Jego miłością.
koronka na ulicy
Rafal Kowalski