Niebiańska zabawa towarzyszyła jubileuszowemu świętowaniu wspólnoty – w Hallelu Jah po raz drugi odbył się wielki Bal Wszystkich Świętych.
Jan Paweł II, choć z piuską i różańcem, wybrał tym razem strój piłkarski. Wystąpiło kilka świętych Jadwig z Trzebnicy (jedna na wzór patronki nosiła buty w ręce) oraz Jadwiga Królowa, dwóch Janów Chrzcicieli, jeden malutki święty rycerz, Piotr z kluczem, ale także mniej znani – jak Gertruda. Cecylia-muzykantka przyniosła smyczek od skrzypiec, św. Klara lampkę – może przypominającą o czuwających mądrych pannach z Ewangelii? Nie brakło bohaterskiego Jose znanego z filmu „Cristiada” z wielką flagą, a także św. Józefa z ekwipunkiem do pracy w stolarskim warsztacie.
– Wiem, że Jan był kuzynem Jezusa i że dał mu chrzest – mówił Szymon o wybranym przez siebie patronie (jak tłumaczy jego tata, Jan Chrzciciel był pierwszym w książeczce o świętych, więc zapadł chłopcu w pamięci).
– Chcieliśmy pokazać dzieciom i innym uczestnikom balu (bo dorośli też mogą w nim uczestniczyć) na czym polega zbliżająca się uroczystość Wszystkich Świętych – tłumaczy Asia Kunert. – Pokazać, że warto przeżyć ten czas w łączności z tymi, którzy poprzedzili nas w drodze do nieba, że możemy ich prosić o pomoc, naśladować i poczuć się członkiem ich wspólnoty. Ważne jest i to, że dziecko, przebierając się za jakiegoś świętego, choć trochę go pozna.
Asia podkreśla, że organizatorom chodziło także o przeciwstawienie się zwyczajom związanym z tzw. Halloween. – W tamtym roku uczestnicy balu wysłuchali prelekcji o zagrożeniach duchowych, o symbolach, które mogą prowadzić do zła – mówi. Tym razem starsze dzieci będą mogły wziąć udział w spotkaniu z osobą, która ma za sobą doświadczenie wejścia w świat spirytyzmu.
Bal wypełniły jednak przede wszystkim radosne pląsy. "Gdy Wszyscy Święci idą do nieba...", "Każdy święty chodzi uśmiechnięty..." - okazuje się, że przebojów "z aureolą w tle" nie brakuje, a dzieci chętnie dołączają do grona wirujących mieszkańców nieba.