Kilkaset osób uczestniczyło w 6. Wrocławskim Koncercie Zaduszkowym. W kościele pw. św. Krzyża na Ostrowie Tumskim recytowana była poezja ks. Jana Twardowskiego i wyśpiewane pieśni o Miłosierdziu Bożym. Okolicznościowy wykład wygłosił bp Andrzej Siemieniewski.
- Na wrocławskich cmentarzach spędza czas w tych pierwszych listopadowych dniach bardzo wiele osób, również przyjezdnych. Jak się okazuje, nie wracają od razu do swoich domów. Czują wewnętrznie, że dobre przeżycie tego czasu, to nie tylko ustawienie znicza, ale także wspólna modlitwa. Temu ma służyć nasz koncert - mówi ks. Paweł Stypa, wiceprezes fundacji "Studium Culturae Eclesiae", organizator zaduszkowego spotkania. Podkreśla, że ma ono na celu wlanie nadziei na życie wieczne. Wrocławskie Koncerty Zaduszkowe każdorazowo mają również część wypominkową. Wymieniane są w niej imiona i nazwiska osób szczególnie ważnych dla Wrocławia i dla Polski.
Słowa nadziei teologicznej wygłosił bp Andrzej Siemieniewski. - Dzień dzisiejszy jest dniem modlitwy wstawienniczej. Nie jest on jednak spowity mrokiem i całunem smutku, gdyż jest rozjaśniony paschalną świecą, wiarą w zmartwychwstanie, naszą modlitwą i ostateczną, najgłębszą chrześcijańską nadzieją - mówił wrocławski biskup pomocniczy.
W części muzycznej zaprezentował się zespół muzyki sakralnej "Lumen" z solistami: Marzeną Małkowicz, Aleksandrą Małkowicz-Figaj i Markiem Bałatą oraz z wrocławskimi muzykami. W repertuarze przeplatanym cytatami z poezji ks. Jana Twardowskiego przeważały kompozycje nawiązujące do Miłosierdzia Bożego.