Nie dla żadnej formy politycznej poprawności, nie dla lęku przed krytyką czy nawet przed atakiem piewców rzeczywistości bez Boga – abp Józef Kupny przekonywał, że wyznawca Chrystusa ma swoje miejsce w życiu publicznym.
Metropolita przedstawił swój wykład w ramach I Kongresu Akcji Katolickiej. Zwrócił w nim uwagę, że współcześnie niejednokrotnie utożsamia się Kościół z hierarchią, tymczasem – jego zdaniem – o wiele lepsze jest porównanie do organizmu, w którym każdy z tworzących go organów ma do spełnienia określoną rolę. – Gdy organizm pozbawimy jakiejkolwiek z jego części, nie będzie on mógł sprawnie funkcjonować – mówił. – W przypadku Kościoła, kiedy jedna z jego części odznacza się pasywnością, wówczas w zależności od rozmiarów tego zjawiska cały organizm traci na swojej sprawności – dodał. Zachęcał przy tym do zaangażowania świeckich przede wszystkim na płaszczyźnie życia: społecznego, ekonomicznego, politycznego i kulturowego. – Często obecność ludzi wierzących we współczesnej rzeczywistości jest traktowana jako przejaw naruszania światopoglądowej neutralności lub świeckości państwa czy jako zaprzeczenie zasadom tolerancji – zauważył. Podkreślił też, że chrześcijanin nie jest kimś gorszym od osoby niewierzącej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.