Sam temat wskazywał, że będzie to spotkanie odważne i bezkompromisowe. Nie mylił się, kto tak myślał.
Długo czekaliśmy na takie forum. Doskonali prelegenci, wspaniałe wykłady, ciekawa propozycja kulturalna oraz tematyka wpisująca się w dyskusję, która w ostatnim czasie wielokrotnie wybuchała w naszym kraju. Każdy z trzech dni imprezy był poświęcony innemu problemowi: eutanazji, in vitro i naprotechnologii oraz aborcji. Rozpoczął Franciszek Kucharczak z „Gościa”, który nadał ton kolejnym wystąpieniom. – To jest nazizm w nowym ubranku, tyle że jego promotorzy nie przegrali wojny – mówił o eutanazji, obnażając przy tym kampanie medialne, mające przekonać społeczeństwo do poparcia zabijania starszych i chorych. – Wywieraniu wrażenia, że eutanazją świadczymy miłosierdzie, służą łzawe historie o nieznośnym cierpieniu ludzi, którym trzeba koniecznie pomóc, czyli umożliwić im zniknięcie z tego świata – mówił. Zwrócił także uwagę, że zło nie spada na ludzi nagle. Społeczeństwo stopniowo przyzwyczaja się do pewnych zachowań i poglądów, które wcześniej uważało za godne potępienia. Czasem – jego zdaniem – zwykle pod wpływem katastrofy, którą ludzi sami sobie zgotują, przychodzi otrzeźwienie. – Tak się stało w Norymberdze. Kiedy sądzono zbrodniarzy hitlerowskich, nie opierano się na prawie niemieckim czy brytyjskim, ale na prawie naturalnym, które mówi, że nie wolno ludzi krzywdzić. To są założenia, których się nie kwestionuje – spuentował. Sporym zainteresowaniem cieszył się wykład dr Tadeusza Wasilewskiego, który – jak sam przyznał – przez kilkanaście lat przeprowadzał zabiegi in vitro. Porzucił jednak proceder na rzecz ochronnej medycyny prokreacyjnej. Z najmniejszymi szczegółami, a przy tym w sposób niezwykle przystępny opisał on, jak wygląda procedura zapłodnienia pozaustrojowego, demaskując przy tym jej niewielką skuteczność i ogromne zagrożenie dla kobiet oraz poczętych w jej wyniku dzieci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.