Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami. Ci, którzy wcześniej nie mieli możliwości skorzystać z sakramentu pokuty, mogli do niego przystąpić w nocy z piątku na sobotę, w czasie "Nocy otwartych konfesjonałów".
Praca do późnych godzin wieczornych, nawał wszelkiego rodzaju obowiązków domowych i oczywiście sprzątanie domu, trzepanie dywanów, kupno choinki i karpia - te wszystkie czynności są istotne, ale w perspektywie Bożego Narodzenia powinny być drugorzędne. Dlaczego? Bo najważniejszą rzeczą jest przygotowanie miejsca nadchodzącemu Zbawicielowi w naszych sercach.
- Jest mnóstwo takich ludzi, którzy mówią, że nie mają czasu w ciągu dnia i odkładają pewne rzeczy na później - mówi br. Szymon Zaporowski, kapucyn. Podkreśla, że słowem, które było inspiracją do rozpoczęcia akcji "Noc otwartych konfesjonałów", było biblijne doświadczenie Nikodema, który pod osłoną nocy, ze względu na to, że się bał, przychodził do Chrystusa. - W nocy popełniane są największe przestępstwa - dokonują się zdrady, rozboje, zabójstwa. Pan Jezus chce przychodzić do tych wszystkich ciemności, w których jesteśmy - tłumaczy ideę.
Nocna spowiedź odbędzie się w parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu (ul. Sudecka) w nocy z 20 na 21 grudnia. - Zaczynamy o godz. 20, a spowiadać będziemy do 5.30. W tym czasie będzie wystawiony Najświętszy Sakrament - mówi br. Szymon.
Poprzednie edycje "Nocy otwartych konfesjonałów" cieszyły się ogromną popularnością. Duszpasterz zaznacza, że ostatnim razem, podczas jednej nocy, 20 kapłanów wyspowiadało ok. tysiąca osób. - Zachęcamy do skorzystania z sakramentu pojednania w ogóle, a jeśli ktoś nie ma czasu w ciągu dnia, to doskonałą propozycją jest "Noc otwartych konfesjonałów" - dodaje.