Zomowiec, przymuszony nieco przez pasterza-agenta i ułaskawiony dzięki Matce Bożej, oddał hołd Dzieciątku Jezus. A wszystko dzięki kibicom Śląska-Wrocław.
Niecodzienne spotkanie opłatkowe zorganizowane przez środowisko kibicowskie oraz Stowarzyszenie Odra-Niemen, odbyło się w auli PWT. W centrum stanęła stajenka (dzieło fanklubu Żerniki Wrocławskie) – przyozdobiona szalikami kibiców Śląska Wrocław, Lechii Gdańsk, Wisły Kraków, Motoru Lublin, Miedzi Legnica i klubu Slezky Opava. Aniołowie, mędrcy, św. Józef i inni przywdziali szaty z elementami barw „Śląska”, a fabule wydarzeń rozgrywających się w Betlejem nie brakowało kibicowskiej werwy. O mało nie doszło do wojny między trzema królami i krewkimi pasterzami – o to, kto pierwszy stanie u żłóbka, prawdziwy kryminał rozpoczął się jednak chwilę później. Herod, z którym wobec rozgrywających się wydarzeń, szybko skontaktował się diabeł, zrezygnował z pierwotnego planu ucieczki z walizką pieniędzy i postanowił "usunąć" nowo narodzonego króla. Do swoich zbrodniczych planów zamierzał wykorzystać hetmana-zomowca. Kiedy ten, pełen wewnętrznych rozterek, zmierzał ze swoją pałą do stajenki, zatrzymany został przez pasterzy. Jeden z nich okazał się… agentem ("James Maciej" - przedstawił się, zakładając czarne okulary). Milicjant, z lufą przytkniętą do skroni, stanął przed Świętą Rodziną i tylko Maryi zawdzięczać może ocalenie życia. Srogiej kary, wymierzonej przez Śmierć z kosą, nie uniknął natomiast Herod.
- Pomysł na spotkanie opłatkowe zrodził się częściowo w czasie naszej wizyty u abp. Józefa Kupnego, o jasełkach pomyślałam natomiast pewnego wieczoru, słuchając "Radia Rodzina" - wspominała reżyserka i autorka tekstu, Grażyna Piotrowicz z "Odry-Niemen", podkreślając zapał kibiców do aktorskich występów (chętnych było więcej niż ról) - To na pewno też jakiś krok w zbliżaniu się świata kibiców i Kościoła - mówi. Świąteczne spotkanie, prowadzone przez Ilonę, reprezentującą stowarzyszenie, oraz Wojtka, przedstawiciela kibiców i środowisk patriotycznych, zakończyło składanie życzeń i "racowisko", zorganizowane dzięki Bogdanowi Kossowskiemu. Dzielenie się opłatkiem rozpoczął bożonarodzeniową refleksją i modlitwą ks. Piotr Wiśniowski. Za kontynuowanie patriotycznych tradycji dziękował kibicom opozycjonista, działacz antykomunistyczny, a zarazem kibic, Andrzej Wawrzyn.
Warto dodać, że wśród osób występujących w jasełkach znalazł się, jako narrator, Roman Kowalczyk - dyrektor XVII LO, a o oprawę muzyczną zadbał Andrzej Michna, skrzypek grający na co dzień w filharmonii wrocławskiej. Podobno jest szansa, by na jednym przedstawieniu się nie skończyło; być może kibicowskie jasełka będzie można obejrzeć także przy innych okazjach. Na razie kibice zwołują się na ogólnopolską pielgrzymkę na Jasną Górę, zaplanowaną na 4 stycznia.