Orszaki Trzech Króli w Jelczu-Laskowicach i Oławie zaskoczyły frekwencją. Za mędrcami wyruszył tłum ludzi.
Genezy oławskiego przedsięwzięcia można szukać w ubiegłym roku, kiedy z ideą zorganizowania ulicznych jasełek wystąpiła grupa młodych ludzi – wtedy było już jednak za późno, by zorganizować orszak i pomysł został odłożony. Na szczęście po roku zapał nie zgasł, a inicjatywa połączyła wszystkie oławskie wspólnoty. Orszak przeszedł z kościoła pw. NMP Matki Pocieszenia przez centrum miasta do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego, gdzie wystąpiły z koncertem „Apostolskie Nutki” – schola z parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. – Wierzę, że tradycja orszaków przyjmie się w Oławie i że będzie jeszcze jedną okazją do wspólnego przeżywania radości z faktu, iż Bóg stał się człowiekiem – mówił ks. Marek Leśniak, wikariusz parafii pw. NMP Matki Pocieszenia.
Apostolskie Nutki śpiewały na zakończenie oławskiego orszaku Agata Combik /GN
Inicjator Orszaku Trzech Króli w Jelczu-Laskowicach, Ireneusz Stachnio, podkreśla, że zaangażowanie mieszkańców przeszło jego najśmielsze oczekiwania. W rodzinnym gronie, w radosnym korowodzie, uroczystość Objawienia Pańskiego uczciły ok. 2–3 tys. ludzi. Orszak uformował się przy tym właśnie kościele po południowej Mszy św., błogosławieństwie proboszcza i wystrzale armatnim pułkownika Mieczysława Strusia. Przeszedł ulicami miasta do kościoła św. Maksymiliana Marii Kolbego, prowadzony przez proboszczów parafii św. Stanisława oraz św. Mikołaja w Miłoszycach, ks. Marka Hulę i ks. Janusza Gilunia.