Ksiądz Pavel Ajchler po raz pierwszy miał do czynienia z Polakami ok. 40 lat temu, w ówczesnej Czechosłowacji. Dziś raz po raz jego parafię u podnóża Gór Izerskich odwiedza grupka wrocławian, a on sam, przyjeżdżając do nas – dzieli się historią o… wiośnie.
Przeżył ją w swoim życiu w okresie, kiedy jego kraj przechodził głęboką przemianę. To było podczas Praskiej Wiosny, 1968 r. – To wtedy, mając 11–12 lat, poznałem Jezusa – mówi. Nie wyniósł swojej wiary z domu. Czas komunizmu nie sprzyjał chrześcijańskiemu wychowaniu. Pamięta jednak, że wielkie świerki w pobliżu domu przypominały mu trochę świątynie. I że tato raz zaprowadził go na odpust do jakiegoś kościoła. To wszystko. Momentem przełomowym był czas, kiedy w końcu zaczął chodzić na naukę religii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.