Prosty krzyż, a za nim kilka tysięcy rozmodlonych - zwłaszcza, choć nie tylko, młodych ludzi. Takiego świadectwa potrzebował Wrocław. Za nami kolejna Akademicka Droga Krzyżowa.
8. Maciejówka / Jezus pociesza płaczące niewiasty
„Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!”
Jezus powołuje nas do tego, abyśmy potrafili dostrzegać różne rodzaje nędzy trapiącej naszych braci, dotykać ich dłonią, brać je na swoje barki i starać się je łagodzić przez konkretne działania.
Nie wystarczy tylko płakać i rozpaczać, ale trzeba pocieszać strapione serca i dawać nadzieję wielu siostrom i braciom pogrążonym w mroku. Iść śladem Jezusa, który wychodził naprzeciw ubogim i grzesznikom jak pasterz z przypowieści szukający zaginionej owcy, szukający jej z delikatną miłością.
Będziemy do tego zdolni w takiej mierze, w jakiej upodobnimy się do Chrystusa, który stał się ubogi i ubogacił nas swoim ubóstwem.
Prośmy Jezusa, który zawsze gotowy jest, aby nieść nam wytchnienie i nadzieję, aby umacniał w nas wrażliwość na ludzką nędzę i poczucie odpowiedzialności, abyśmy stawali się miłosierni i umieli to okazywać w codziennym studenckim życiu.
9. Dach / Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
"Jam jest ubogi i zbolały. Pan włożył na mię ciężar wszystkiego ludu tego. Spracowałem się....Opuściła mię siła moja... Duch mój ustał. Oddaliłeś ode Mnie przyjaciela i bliskiego. Przez cały dzień urągali mi nieprzyjaciele moi" (PSALMY)
Jezus upada kolejny raz. Nasze grzechy stanowią ogromny ciężar, dla Zbawiciela, pytanie dlaczego? Gdyż duża część z nich, to grzechy nadmiernego przywiązania do dóbr ziemskich. Człowiek zraniony grzechem pierworodnym, pragnie tę ranę uzdrowić w sposób prosty i przyjemny, wykorzystując to co nas otacza: ludzi, jedzenie, wszelkiego typu rozrywki. Jednak nadmiar tych środków działa jak trucizna, która w dłuższej perspektywie zabija w nas pragnienie Boga. A nic Go tak nie boli, gdy ignorujemy Jego wołanie Miłości, jak syn, który idąc ku zgubie z głupią pychą udaje, że nie słyszy rozpaczliwego krzyku swojej Matki. Błogosławieni ubodzy w duchu, to ludzie, dla których jedynym bogactwem jest Bóg, a rzeczy ziemskie tylko narzędziem do pomnażania Miłości w świecie. Chrześcijanie to są piękne ptaki, o kruchych nogach- nigdy nie lądują na ziemi, gdyż nie potrafiłyby potem wznieść się do lotu i wpadłby w pułapkę. "Gdy zniżamy myśli ku sprawom ziemskim, zostajemy schwytani w sidła" (Ez 13,20). Św Josemaria Escriva, założyciel Opus Dei tak mówi o ubóstwie: " Oderwij się od dóbr tego świata-Kochaj i praktykuj ubóstwo ducha, zadowalaj się tym, co wystarcza, aby prowadzić życie pełne prostoty i umiarkowania. Inaczej nigdy nie będziesz apostołem."
10. Grekokatolicy / Jezus z szat odarty
Chrystus wyszedł na górę Golgota, nie ma chwili odpoczynku, jest szarpany i popychany, a w końcu oprawcy pozbawiają go zakrwawionego ubrania. Żołnierze jak wilki zaczynają kłócić się o ubranie, które na gorącym powietrzu przykleiło się do krwawych ran Chrystusa. Losują kto dostanie płaszcz, nie zwracając uwagi na skazanego na śmierć Jezusa. Te kilka minut wydaje się wiecznością, dlatego że w oczach wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci Jezus jest nagi. Zamykając oczy Jezus stoi i modli się do Ojca, któremu składa ofiarę z własnego ubóstwa, nie ma już niczego.
Każdy z nas chce być wyjątkowy, bogaty, atrakcyjny... W poszukiwaniu tych wartości przymierzamy na siebie różną odzież, która często fałszuje nasz obraz. Im bardziej brniemy w te fałszywe rzeczy, tym bardziej tracimy to, co stanowi o naszym człowieczeństwie. „Być człowiekiem, to tak niewiele, ale w tym jest właśnie wszystko. „Oto człowiek" - powiedział Poncjusz Piłat wskazując Jezusa.
A co jeśli odebraliby Ci teraz wszystko? To, o co walczyłeś całe życie. Jeśliby zdarli z ciebie Twoje ubranie? Ubranie, za którym się skrywasz... albo które ma cię uczynić wyjątkowym. Czy wtedy pozostałbyś sobą? Pozostałbyś człowiekiem? Jak często nie zauważamy ludzi wokół siebie, a tylko ich ubranie. Módlmy się, żeby dostrzegać w ludziach nie ich okrycie, lecz ich samych, ich serca. Módlmy się, byśmy nie bali się zdjąć przed Bogiem fałszywych odzień. Módlmy się, żebyśmy zawsze potrafili być człowiekowi... człowiekiem a nie wilkiem.
11. Przystań / Bóg i człowiek do krzyża przybity
Spójrz na krzyż, a zobaczysz głowę
Jezusa pochyloną, aby cię pocałować,
Jego ramiona rozwarte, aby cię objąć,
Jego serce otwarte, aby cię przyjąć,
by zamknąć cię w swojej miłości (bł. Matka Teresa).
Ręce Jezusa, które zrobiły tyle dobrego, uzdrawiały, rozmnażały chleb, przybite zostały do twardej belki krzyża. Podobnie uczyniono z nogami…
Jakże wielkiej potrzeba wiary, by w krzyżu Chrystusa dostrzec tron? Jezu, zmęczony i zbolały, Królu Wszechświata, Ty będąc bogatym, dla nas stałeś się ubogim, aby nas swoim ubóstwem ubogacić (por. 2 Kor 8,9). Taka jest właśnie Boża logika, logika Wcielenia i Krzyża. Papież Franciszek w tegorocznym liście na Wielki Post napisał: Ubóstwo Chrystusa jest Jego największym bogactwem: Jezus jest bogaty swoim bezgranicznym zaufaniem do Boga Ojca, bo zawsze szuka tylko Jego woli i Jego chwały.
Po ludzku zabrano Ci wszystko, nawet szatę. Ale nikt nie był w stanie zabrać Ci największego skarbu- serca, serca, w którym wyryte jest imię każdego z nas.
Jezu, wywyższony na drzewie krzyża ucz nas miłości i posłuszeństwa woli Ojca!
12. Redemptor / Jezus umiera na krzyżu
Najuboższy z ubogich. Nie masz już nic, nawet ubrania. Wydaje się, że nawet Bóg Cię opuścił. Przybity do krzyża walczysz o każdy oddech. Zdradzony i opuszczony przez tych, którzy obiecywali, że nawet na śmierć pójdą za Tobą… Umierasz! Bezradny taki.
Śmierć jest zawsze związana z samotnością i opuszczeniem. Każdy sam musi przejść przez tę furtkę do innego świata, opuszczając wszystko i wszystkich. Każdy musi sam zmierzyć się w momencie śmierci ze swoim życiem. Najtrudniej jest umierać wtedy, kiedy na ziemi nazbierało się zbyt wiele, gdy za bardzo się przywiązało do tego, co doczesne i to wszystko trzyma tak bardzo, że trudno jest przejść na drugą stronę. Czasem nawet bardzo trudno. Pokładając ufność w bogactwach, które nie pochodzą od Boga człowiek staje się tak bogaty, że trudno mu uwierzyć, iż śmierć jest dopiero początkiem, że największe bogactwo znajduje się nie tam, gdzie go szukał.
Bóg bogaty w miłosierdzie, Bóg bogaty miłością, sam staje się bogactwem dla tych , którzy Go szukają, znajdują i w Nim gaszą swoje pragnienia. Bóg będąc tak właśnie bogaty, w Jezusie stał się ubogi, aby nas ubóstwem swoim ubogacić. Dla Niego bezradność nie jest przeszkodą, aby obdarować. Dla Niego nawet śmierć staję się okazją do tego, aby dać tak wiele, że więcej już nie można…
Panie Jezu, w momencie śmierci najuboższy z ubogich, a przez to najbogatszy. Odszedłeś z tego świata jak nędzarz, wzgardzony przez wielu, ale przez swoją śmierć dałeś więcej niż mogliśmy się spodziewać, czy oczekiwać, bądź uwielbiony w Twojej śmierci, za którą, tak konkretnie idzie nadzieja zmartwychwstania dla każdego…
13. Karmel / Zdjęcie z krzyża Jezusa i złożony w ramiona Matki
Gdy Jezus zostaje zdjęty z krzyża, nikt nie ma wątpliwości, że nie żyje. Trafia w ramiona Matki, która przytula Go, dotyka z czułością ran, całuje Syna w głowę, na której tkwi jeszcze wbita korona cierniowa. Mimo ogromnego bólu Maryja nie rozpacza, bo nosi w sercu słowa usłyszane od Archanioła Gabriela: Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. (Łk 1, 37) My często wątpimy we wszechmoc Boga. Myślimy, że nic nie można już zrobić, że czas cudów minął. Wierzymy tylko w taki cud, który możemy sobie wytłumaczyć, gdy tymczasem tylko niemożliwe, niewytłumaczalne można nazwać prawdziwym cudem.
Postawę nadziei wbrew nadziei mogą przyjąć tylko ludzie ubodzy – Ci, którzy oddają całych siebie Panu. Oni naprawdę wierzą, że to Bóg jest Początkiem i Końcem, że do Niego należy nie tylko pierwsze, ale też ostatnie Słowo.
Tak jak w serce Matki Bożej były wpisane słowa Zwiastowania, tak w serca ludzi ubogich wpisane jest zapewnienie Jezusa: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (Mt 5, 3) Chrystus nie składa obietnicy na przyszłość, ale zapewnia, że Królestwo Niebieskie należy do nich już teraz, że już teraz jest ich udziałem. Pragnienie królowania Boga jest w rzeczywistości pragnieniem ubóstwa.
Tym różni się właśnie ubóstwo od biedy, że ubóstwo jest zawsze wyborem, a nigdy koniecznością. Jest konsekwencją wolnej decyzji i odwagi, ale też pragnienia. Bycie ubogim to gotowość na wyrzeczenia; gotowość płynąca ze szczerej, uosobionej miłości.
To właśnie pragnienie Królestwa Niebieskiego kazało zrezygnować Adamowi Chmielowskiemu z kariery malarskiej i zaprowadziło go do bezdomnych. To pragnienie wyprowadziło Matkę Teresę na ulice Kalkuty, aby darzyła miłością umierających i zapomnianych. To wielkie pragnienie sprawiło także, że Pier Giorgio Frassati oddał swoją młodość służbie potrzebującym.
A Ty?
Czy Ty też pragniesz Królestwa Bożego?
Czy pragniesz ubóstwa?
Czego TY właściwie pragniesz?
14. Antoni / Jezus do grobu złożony
Wydaje się, że to już koniec. Ci którzy uwierzyli w Jezusa, że jest Mesjaszem, mogli się głęboko zawieść, widząc Jego martwe ciało zwisające z krzyża. Mogli odejść, wyzbyci wiary i nadziei, zrezygnowani i zdruzgotani. Mogli zwątpić w Boga.
Józef z Arymatei był człowiekiem zamożnym i wykształconym, członkiem Sanhedrynu. Dotychczas ukrywał swoją wiarę w Jezusa z obawy przed Żydami. On też mógł odjeść, nie ryzykując swojej pozycji społecznej, wygody, majątku. A jednak został przy Chrystusie, odważnie prosząc Piłata o wydanie Jego ciała i składając Go do swojego grobu. Nie lękał się zaryzykować wszystkiego, co miał na tym świecie, gdyż był ubogi w duchu, czyli wszystkie swoje skarby miał u Boga.
Jezu, pomóż nam odrzucić przywiązanie do doczesności, zaufać Tobie poza granice materialności. Pamiętać, że do grobu nie zabierzemy ze sobą niczego poza wiarą w Ciebie, nadzieją na zmartwychwstanie i Twoją miłością. Jezu, pomóż nam trwać przy Tobie do samego końca. Końca którym nie jest grób lecz zmartwychwstanie.