Uwierzyć komuś

W Bagnie zakończyło się XI Sympozjum Misyjne. Jego organizatorami byli: Kleryckie koło misyjne Salwatorianów wraz z Wolontariatem Misyjnym "Salvator". W tym roku uczestnikom spotkania towarzyszył temat: "Idea i realizacja dzieła misyjnego przez świeckich".

Sympozjum, które odbywało się pod hasłem "Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu (Dz 20,35)" rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Józefa Szamockiego z Torunia, który w latach 1983-1988 przebywał na misjach w Zambii, a w episkopacie polski jest członkiem Komisji ds. Misji. W homilii hierarcha mówił m. in., że wiara jest wynikiem wspólnego działania Ojca, Syna i Ducha Świętego, na których człowiek się otwiera; dzięki czemu Bóg w trzech osobach zbawia każdego z nas. - Chodzi o więź zawierzenia, która po prostu przemienia się w więź miłości - mówił.

Hierarcha przekonywała także, że sympozjum w Bagnie ma być przede wszystkim czasem pogłębienia relacji z Chrystusem. - Mamy wierzyć nie w coś, a komuś. Aby wierzyć w coś nie trzeba kochać, ale aby wierzyć komuś trzeba poznać tę osobę, zaufać i pokochać - tłumaczył. - Módlmy się, aby świat pojął, że chrześcijaństwo jest religią miłości, także dzięki świadectwu w misyjnym wolontariacie.

Po Eucharystii odbył się cykl wykładów poświęconych uczestnictwu w misjach osób świeckich. Wśród prelegentów byli: ks. Marek Gałuszka ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, ks. Adam Parszywaka, prezes Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego "Młodzi światu", Paweł Cymerman, były członek Wolontariatu Misyjnego "Salvator" oraz ks. Thomas Malal, konsultor generalny Towarzystwa Boskiego Zbawiciela.

Po części wykładowej młodzież świecka i klerycy wspólnie modlili się podczas nabożeństwa misyjnego i całonocnej adoracji Najświętszego Sakramentu.

- Naszym celem jest mówienie o misjach. Chcemy pokazać uczestnikom jak to wszystko wygląda w praktyce. Temu mają służyć wykłady praktyków - mówi pochodzący z Białorusi kl. Jewgienij Żukowski. Przekonuje, że świeccy coraz częściej decydują się na uczestnictwo w misjach. - Członkowie wolontariatu misyjnego wyjeżdżają na kilka miesięcy, głównie na wakacje, do różnych krajów, na wszystkich kontynentach. Wcześniej przeżywają roczne przygotowanie - dodaje.

Podczas sympozjum jego uczestnicy zastanawiali się jak realizowane są dzieła misyjne w poszczególnych diecezjach, a także o możliwościach współpracy między wolontariatami misyjnymi różnych zgromadzeń (np. salwatoriańskich i salezjańskich). - Kiedyś będą na tygodniu misyjnym miałem powiedzieć kilka słów. Gdzieś wyczytałem naprawdę wartościową rzecz. Jeśli misjonarz jedzie do Afryki i robi wszystko dla tych ludzi wśród których posługuje jak najlepiej potrafi, to oni zapewne myślą "skoro on nas tak kocha, to jak musi kochać nas Jego Bóg". Oto właśnie chodzi. Trzeba dawać z siebie wszystko i nic nie oczekiwać w zamian - tłumaczy.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..