Po raz 9. konna pielgrzymka do licheńskiego sanktuarium wyruszyła spod grobu św. Jadwigi w Trzebnicy.
Tym razem na pątniczym szlaku stanęło 18 osób i 12 koni – z czego 6 „pod siodłem”, pozostałe zaprzężone w 3 bryczki (pojazdy te po raz drugi uczestniczą w pielgrzymce). Jedną z nich ciągnęły piękne gniado-srokate konie, Alba i Karina, z hodowli pana Tadeusza Dolnego z Rudy Sułowskiej. – Są zaprawione w wycieczkach po Dolinie Baryczy – mówi ich właściciel, dodając, że w czasie pielgrzymki będą pokonywać średnio 50 km dziennie. Cała trasa liczy 240 km. Panu Tadeuszowi tym razem towarzyszy w bryczce wnuk Maciek. – Z końmi mam do czynienia od 10 lat, zaczynałem jako 6-latek – tłumaczy chłopak, na co dzień opiekujący się swoją klaczą imieniem Moka. Od siodła nie stronią też jego rodzice i młodsza siostra – konie to rodzinna pasja.
– „Jan Paweł II, przewodnik naszego życia” – to hasło tegorocznej pielgrzymki, podejmującej papieskie nauczanie, wpisanej w dziękczynienie za kanonizację polskiego papieża – wyjaśnia ks. Krzysztof Dorna SDS, duchowy opiekun wyprawy, od listopada ubiegłego roku Diecezjalny Kapelan Środowisk Jeździeckich Archidiecezji Wrocławskiej.
Pątnicy – wśród których znalazł się nawet wyposażony w akordeon kapelmistrz oraz przedstawiciele stowarzyszenia rekonstruującego 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich – zostali uroczyście odprawieni przez kustosza sanktuarium św. Jadwigi Śl., ks. Jerzego Olszówkę, oraz burmistrza Trzebnicy – Marka Długozimę. Specjalny list skierował do nich prowincjał polskiej prowincji salwatorianów, ks. Piotr Filas SDS. Przed wyjazdem mogli ucałować relikwie św. Jadwigi; otrzymali ponadto specjalne błogosławieństwo.
Z Trzebnicy końskie kopyta kierują się w stronę Koczurek, następnie Czeszowa. Do celu dotrzeć mają w środę.