Do 17 sierpnia w Sobótce można obejrzeć wystawę "Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma".
„W dziejach narodów i państw są wydarzenia, które mimo ich wielkiego znaczenia, przysłonięte są mgłą niepamięci. W Polsce przez wiele lat takim zapomnianym fragmentem najnowszej historii była zbrodnia wołyńska. Znajdowała się ona na marginesie zainteresowań historyków, rzadko mówiono o niej w szkołach, niewiele powstało dzieł kultury odnoszących się do tych wydarzeń. (...) Poszukiwanie prawdy o przeszłości i pamięć jest naszym podstawowym obowiązkiem wobec ofiar. Jesteśmy to także winni przyszłym pokoleniom Polaków i Ukraińców. Prawda i pamięć stanowią bowiem najlepszy fundament pojednania” – napisał Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, we wstępie do katalogu wystawy.
Kilkadziesiąt fotografii opatrzonych opisem opowiada historię konkretnych rodzin i osób dotkniętych tragedią sprzed lat, której ofiarami padły dziesiątki tysięcy Polaków. Najdrastyczniejsze z prezentowanych zdjęć można oglądać za pomocą specjalnych wizjerów umieszczonych na wysokości uniemożliwiającej dostęp dzieciom.
Organizatorami wystawy są szczeciński oddział Instytutu Pamięci Narodowej, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia. Opublikowane fotografie pochodzą ze zbiorów Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia oraz Ewy Siemaszko, która także jest autorką scenariusza i tekstów. Od ubiegłorocznego, premierowego pokazu wystawę mogli obejrzeć mieszkańcy wielu miast, w tym także Wrocławia, gdzie spotkała się z dużym zainteresowaniem zwiedzających.
Otwarcie wystawy w Sobótce odbyło się 31 lipca, z inicjatywy Ślężańskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, przy współpracy wrocławskiego oddziału IPN oraz stowarzyszenia „Inicjatywa Historyczna”. - Ekspozycja robi niesamowite wrażenie. Dzięki niej wielu, zwłaszcza młodych ludzi, dowiaduje się o wydarzeniach, których początkiem była „czarna niedziela” 11 lipca 1943 r. - mówi Wiesław Drozdowski, dyrektor ŚOKSiR.