Dziękczynienie za plony kojarzy nam się przede wszystkim z wsią. Tymczasem na wrocławski Jerzmanowie za płody ziemi dziękowali rolnicy z miasta.
Mimo że wieńców dożynkowych nie było wiele, to jednak mogłyby konkurować w niejednym konkursie. W tym roku do ołtarza zostały przyniesione do ołtarza m.in. tradycyjny, z czterema ramionami i krzyżem, ale także w kształcie... samolotu.
Mszy św. dziękczynnej w kościele pw. NMP Królowej Polski przewodniczył proboszcz, ks. Zdzisław Pluta. Homilię wygłosił salwatorianin, ks. Marian Papiernik. Zwrócił uwagę, że dziś praca rolników znów jest doceniana. - Owszem były czasy, gdy ludzie wsi stali z boku bezsilni, mimo że wołano wówczas o więź miasta ze wsią. "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się", "Sojusz robotniczo-chłopski trwa". Tradycyjne wieńce dożynkowe zostały przyniesione do ołtarza podczas procesji z darami. Następnie je poświęcono Karol Białkowski /Foto Gość Były takie czasy, gdy na chłopie chciano się dorobić, a jego upokorzyć, nazywając go często robolem - mówił. Podkreślił, że w latach 80. XX w. zagubił się sens pracy zarówno rolnika, jak i robotnika.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że mimo rozwoju technicznego nie udało się do tej pory zastąpić pracy rąk ludzkich. Zaznaczył, że tylko ona daje gwarancje wyprodukowania zdrowej i pełnowartościowej żywności. Przekonywał, że tych właściwości nie mają twory spożywcze faszerowane środkami chemicznymi.
Zachęcamy do wysłuchania całej homilii:
Po Eucharystii korowód uczestników przeszedł na pobliskie boisko sportowe. Przygotowano tam wiele atrakcji kulinarnych - m.in. ok. 2 tys. pierogów, ciasta i chleb ze smalcem. Były atrakcje dla dzieci oraz występy dwóch kapel ludowych.