Imię Aleksandra hr. Fredry nosi ulica w pobliżu kościoła uniwersyteckiego. 15 września uroczyście odsłonięto tablicę z jej nazwą. Obok znalazł się kamień pamiątkowy oraz drzewo - glediczja trójcierniowa.
Kamień przypomina dwukrotną wizytę komediopisarza i poety we Wrocławiu – w 1813 i 1853 r. – Jest to jeden z najzacniejszych obywateli miasta, obecny tu zarówno rękopisami w muzeum [w Ossolineum], jak i swoją zacną osobą, z piórem w dłoni, na wrocławskim rynku – mówił prezydent Rafał Dutkiewicz, który dokonał odsłonięcia tablicy razem z ks. Aleksandrem Bonieckim. Ten drugi, występujący jako krewny Aleksandra Fredry, wyjaśniał, że przodkowie – jego, jak i słynnego komediopisarza – według rozmaitych przekazów mieli przybyć do Polski z Włoch w X w., w czasach, gdy kraj przyjmował chrześcijaństwo. Różne gałęzie rodu przez wieki łączył wspólny herb – zwany „Bończa” – z białym jednorożcem na błękitnym tle.
– Fredro sprawił, że Polska porozbiorowa nie zanurzyła się w melancholię, nie była tylko cierpiętnicą – mówił dr Bogusław Bednarek, wspominając barwne losy hrabiego – uczestnika kampanii napoleońskiej, znawcy technik aktorskich, biorącego udział w życiu politycznym Galicji i dbającego o budowę kolei żelaznej. Wanda Ziembicka, inicjatorka fredrowskiego święta, przypomniała, że Wrocławiowi komediopisarz dedykował jedną ze swoich sztuk, „Lita et compagne". Jerzy Skoczylas – przewodniczący Komisji Kultury Rady Miejskiej, a zarazem członek kabaretu „Elita” – wraz z młodzieżą z XIII LO im. Aleksandra Fredry wykonał okolicznościową piosenkę („Co to się dzieje, co się wyrabia, że ma ulicę swoją pan hrabia” – brzmiał refren), a Sebastian Kalnicki, uczeń SP nr 1 z Wołowa, zaprezentował „Małpę w kąpieli”.
Praca Mileny Dziechcińskiej ze SP nr 12 Agata Combik /Foto Gość Dalsza część uroczystości miała miejsce pod pomnikiem A. Fredry w rynku. Tuż obok, w Muzeum Miejskim, można było podziwiać udostępnione na jeden dzień przez Ossolineum rękopisy hrabiego – m.in. wspomniany tekst „Lita et compagne”, ukazujący realia życia wrocławskich kupców, oraz uczniowskie prace poświęcone twórczości Fredry. Wśród tematów dziecięcych prac dominowała "małpa w kąpieli", krokodyl (występujący w "Zemście") oraz osiołek wahający się między owsem i sianem.