Kaplica-Mauzoleum Pamięci Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej została otwarta i poświęcona 28 września w bazylice garnizonowej pw. św. Elżbiety we Wrocławiu.
Wypełnia ją delikatne światło przenikające do wnętrza spod posadzki, przez szczeliny wzdłuż ścian. Światło, symbolizujące Ducha św., wnika do środka również przez witraż – wypełniony, jak wyjaśnia autor projektu Jerzy Kalina – sylwetkami osób zgromadzonych na modlitwie podczas Mszy św. za Ojczyznę oraz trwających co roku w skupieniu w rocznicę Powstania Warszawskiego. Gotyckie okno przypomina rodzinny dom, ostoję, wspieraną przez Kościół.
Ryszard Filipowicz, prezes Dolnośląskiego Okręgu ŚZŻAK, przypomniał, że przygotowania do otwarcia kaplicy trwały 10 lat. Podejmowali je w wielkim trudzie kombatanci, których dziś we Wrocławiu jest, jak dodał, ok. 350 (zrzeszonych). – Niemal każdego dnia ktoś z nas odchodzi – mówił. Pierwotnie funkcję kaplicy-mauzoleum miała pełnić kaplica, w której obecnie na stałe znajduje się Najświętszy Sakrament. Ostatecznie kombatantom oddano do dyspozycji kolejną z szeregu kaplic w południowej nawie.
Witraż wypełnia wielkie gotyckie okno kaplicy Agata Combik /Foto Gość Została poświęcona 28 września na zakończenie Mszy św., której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. – Co myśleć o sojuszach zawieranych tylko i wyłącznie na papierze, bez realizacji? – pytał, nawiązując do sytuacji Polaków sprzed lat. – Milczenie, solidarna obojętność wobec poczynań Hitlera, potem Stalina, doprowadziło do najkrwawszej wojny.
Biskup wspomniał o kluczach do domów, jakie odnajdywano w kieszeniach mundurów wielu pomordowanych żołnierzy oraz więźniów obozów.
– Opuszczali swoje domy z nadzieją powrotu. Myśleli, że wrócą, ale tak się nie stało... Modlitwa jest kluczem w naszym ręku. To my tym kluczem możemy zmarłym otworzyć drogę do nieba – mówił. Przypomniał dzieje polskiego ruchu oporu, który w zorganizowanej formie narodził się już we wrześniu 1939 r. i obejmował wszystkie dziedziny życia, od szkół po sądownictwo. Tworzący go ludzie często potem na długie lata pozostali z bólem w sercu. – Nie mieli własnego domu, ostał się im tylko klucz – stwierdził biskup, zachęcając do częstego zatrzymywania się w tym specyficznym domu, jakim jest nowo otwarta kaplica. Domu, w którym nie brak także Matki – obecnej w ostrobramskim wizerunku.
Otwarcie Kaplicy Państwa Podziemnego i Armii Krajowej
Katolicka tvRodzina