Na Ostrowie Tumskim, pośród murów pamiętających świętą księżnę, trwa dziękczynienie - rozpoczęte uroczystą Mszą św. w kościele pw. św. Marcina.
Miejsce jedyne w swoim rodzaju. Wyłaniające się spod ziemi pozostałości piastowskiego zamku, zrośnięte (dosłownie) z murami klasztoru, alejki zacisznego ogrodu, drzwi gościnnie otwarte dla turystów i pielgrzymów – przy ul. św. Marcina 12 w ostatnich latach powstała niezwykła przestrzeń. Dom, w którym spotykają się tajemnice średniowiecza i śląskich władców z misją zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame, przeszedł w latach 2010-2014 gruntowny remont. Szeroko otwarł drzwi dla pasjonatów historii, podróżnych szukających noclegu, ludzi spragnionych ciszy.
13 października Mszą św. w kościele św. Marcina siostry rozpoczęły dziękczynienie – za przeprowadzone prace, ale i za mijającą 15 października 163. rocznicę obecności zgromadzenia we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny. Przypomniał m.in. związki Domu Notre Dame ze św. Jadwigą – która musiała bywać na zamku, a legenda mówi, że w pomieszczeniu zwanym dziś Komnatą św. Jadwigi siedziała przy oknie, rozdając chleb.
Świętowanie rozpoczęła Msza św. dziękczynna w kościele pw. św. Marcina Agata Combik /Foto Gość Co ciekawe, pierwsze pięć sióstr Notre Dame przybyło do Wrocławia w przeddzień jej liturgicznego wspomnienia. Arcybiskup wspomniał o zmieniających się dziełach i posługach pełnionych we Wrocławiu przez siostry, przypominając słowa ich założycielki, bł. Marii Teresy: „Co Bóg chce, jak Bóg chce, ponieważ Bóg chce, gdzie Bóg chce i kiedy Bóg chce”. Wyjaśnił, jak człowiek może stać się Jego znakiem: – Bóg często powołuje nas w inne miejsca niż te, które lubimy i znamy – mówił. – Znakiem może być tylko człowiek, który idzie tam, gdzie Bóg go posyła... Wypełniamy naszą misję w takiej mierze, w jakiej zgodzimy się być posłani.
Po Mszy św. odbyła się konferencja, w czasie której siostry zaprezentowały wrocławskie dzieje swojego zgromadzenia, prof. Małgorzata Chorowska omówiła działania architektoniczno-archeologiczne prowadzone na terenie domu zakonnego w latach 2011-2014, a Monika Kordylewska z Dortmundzko-Wrocławskiej Fundacji im. św. Jadwigi pokazała, na przykładzie tej organizacji, jak można dziś podejmować spuściznę patronki Śląska. Zebrani usłyszeli o niezwykłości miejsca, które w swoich podziemiach kryje wiele jeszcze pozostałości piastowskiego grodu. – Ten zamek nie ustępował zamkowi na Wawelu – mówiła prof. M. Chorowska, wspominając czasy, gdy przed książętami śląskimi pojawiła się szansa na objęcie królewskiej władzy na ziemiach polskich. Dzięki ostatnim wykopaliskom możemy lepiej wyobrazić sobie, jak wyglądała budowla za czasów św. Jadwigi i Henryka Brodatego.
Relikty zamku czekają na zwiedzających Agata Combik /Foto Gość – Ten dom otwarty jest dla każdego, kto chce zatrzymać się, przenocować, porozmawiać, zastanowić się nad swoim powołaniem – mówiła s. Joanita Grabowy, przełożona domu. Gości w nim coraz więcej rozmaitych grup i osób indywidualnych. Kto nie miał jeszcze okazji odwiedzić sióstr, może to uczynić choćby w ramach Festiwalu Domu Notre Dame. 15 października od 16.00 siostry zapraszają mieszkańców Wrocławia i nie tylko na zwiedzanie obiektu i otwartej właśnie wystawy fotograficznej. Dodatkową atrakcją będzie poczęstunek wyrobami z ekologicznego ogrodu przyklasztornego.
______________
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: