II Dolnośląski Bieg po Zdrowie dla Chorych na Raka odbył się w niedzielę w Oławie.
– Walczę z rakiem już po raz trzeci. Nieprzyjaciel zadomowił się u mnie w kręgosłupie, ale jestem dobrej myśli. Znajduję siłę, by pomagać jeszcze innym – mówi Elżbieta Wojdyło, stojąca na czele Stowarzyszenia „Zawsze Kobieta”, główna organizatorka biegu. – Nasze stowarzyszenie wspiera kobiety walczące z chorobą nowotworową, m.in. organizując bezpłatne badania profilaktyczne dla kobiet. W ciągu minionych lat przebadało się dzięki nam 2,5 tysiąca osób. W tym roku było ich 400. U 14 stwierdzono raka...
Pani Elżbieta tłumaczy, że obecny bieg, podczas którego gromadzone są fundusze na walkę z nowotworem, to część Festiwalu Kobiecości – podczas którego odbył się już Marsz Różowej Wstążki i II Dolnośląskie Forum Aktywnych Kobiet, m.in. z udziałem s. Anny Bałchan wspierającej kobiety w kryzysie. – Choroba nie wyklucza z aktywności. Nie można się integrować z chorobą. Jeśli psychicznie „siądziemy”, pokona nas... Ja, kiedy w 2006 r. zachorowałam, nie kryłam się z łysiną, nie nosiłam peruk, czapek – choć wtedy jeszcze nie było w zwyczaju otwartego mówienia o chorobie. Mój pomysł na Stowarzyszenie „Zawsze Kobieta” polegał na tym, by ukazywać, że zawsze, też w chorobie, można cieszyć się kobiecością.
W ubiegłym roku, w pierwszej edycji biegu – któremu towarzyszą charakterystyczne różowe barwy – wystartowało 170 zawodników, w tym roku – już 365. Pierwszy na mecie stanął Przemysław Chatys z Kędzierzyna Koźla. Wśród zawodników znaleźli się także oławscy księża: ks. Janusz Gorczyca, proboszcz parafii pw. śś Apostołów Piotra i Pawła, oraz ks. Marcin Tokarz z parafii pw. NMP Matki Pocieszenia – który, choć pierwszy raz uczestniczył w „oficjalnym” biegu, indywidualnie, jak mówi, nie stroni od takiej formy poruszania się.
– Często powtarza się, że w zdrowym ciele zdrowy duch, a te kobiety, zrzeszone w Stowarzyszeniu „Zawsze Kobieta”, same chore, a pomagające innym, dowodzą, że również w chorym ciele może być zdrowy duch – mówi ks. Janusz Gorczyca, który podczas otwarcia biegu przekazał uczestnikom pozdrowienia od abp. Józefa Kupnego. – Biegnąc, wyrażamy naszą solidarność z chorymi. Możemy się uczyć od nich samozaparcia, determinacji pośród trudności. Nasz wysiłek to taki hołd oddany ich wysiłkowi. Cała parafia, a nawet dekanat „kibicują” działaniom pań. Nieważne kto kiedy znajdzie się na mecie. Nasz bieg to szkoła wrażliwości.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: