Kilkaset osób wzięło udział w Marszu Mężczyzn we Wrocławiu. - Jesteśmy tu dlatego, że chcemy - mówił do uczestników ks. Robert Hetzyg.
Zorganizowane już po raz piąty wydarzenie rozpoczęło się Eucharystią, której w kościele garnizonowym pw. św. Elżbiety przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski.
W homilii ks. Robert Hetzyg nawiązując do hasła tegorocznego Marszu - "Wolni i odpowiedzialni w Jezusie" - wskazał miłość Boga do człowieka jako źródło prawdziwej wolności chrześcijanina.
- Bez Jego miłości nasza miłość nie istnieje - stwierdził kapłan, zaznaczając przy tym, że doświadczenie bycia kochanym przez Boga jest warunkiem koniecznym do tego, aby w sposób wolny na tę miłość odpowiedzieć.
- Niech słowo o Bożej miłości, która jest bardziej czuła, niż miłość matki i mocniejsza, niż miłość ojca, miłości odwiecznej, osobistej i bezwarunkowej przemawia do ciebie dzisiaj - mówił homileta.
Zdaniem bp. Andrzeja Siemieniewskiego dobrze się dzieje, że coraz częściej spotykamy się z inicjatywami zwracającymi uwagę na miejsce mężczyzny we wspólnocie wierzących.
- Najbardziej widoczną rolą mężczyzn w Kościele wydaje się być ta związana z powołaniem kapłańskim - zauważa hierarcha, który jako dobrą odpowiedź na taki stan rzeczy postrzega wydarzenia takie, jak wrocławski marsz czy działalność wspólnoty Mężczyzn św. Józefa, zrzeszających świeckich panów.
- Musimy się nawzajem zachęcać i podpowiadać jedni drugim jak ma wyglądać rola mężczyzny jako chrześcijańskiego męża, ojca, brata, syna, lidera, animatora, uczestnika życia społecznego, czy gospodarczego - dodaje.
Po zakończeniu Eucharystii jej uczestnicy przemaszerowali ulicami Starego Miasta. "Mężczyzna jest wolny Jezusie, (...) buduje wolność na Prawdzie, (…) w wolności wypełnia swe powołanie” - to niektóre z haseł umieszczonych na ulotkach-deklaracjach rozdawanym mieszkańcom stolicy Dolnego Śląska w trakcie pochodu, które zachęcały do opowiedzenia się za Wrocławiem jako „miastem wiernym wartościom chrześcijańskim", "wolnym od gender” oraz za tym, aby wrocławski Rynek był „wolny od miejsc deprawacji i rozpusty”.
Podczas krótkiej modlitwy na Rynku mężczyźni polecali Panu Bogu m.in. chrześcijańskie rodziny oraz tych, którzy oddali swoje życie w walce o wolność Ojczyzny.
- Chciałem dać świadectwo, że jestem chrześcijaninem - mówi Jacek Baran, który wraz z synem Michałem wziął udział w pochodzie. - Tylko Jezus daje przynosi nam wolność - podkreśla mężczyzna, wyrażając przy tym przekonanie, że tylko ufne powierzenie się Bogu może uchronić przed grożącymi współczesnymi człowiekowi zniewoleniami.
- Poprzez organizację Marszów staramy się zachęcać do przemiany życia wszędzie tam, gdzie przebywamy na co dzień: w naszych domach, rodzinach i miejscach pracy - zaznacza Ryszard Orłowski ze wspólnoty "Agaliiasis”.
Głównymi organizatorami Marszu Mężczyzn były wspólnoty: "Agalliasis", "Jan Chrzciciel", Mężczyźni św. Józefa, oraz stowarzyszenie "Hallelujah".
Relacja z marszu przygotowana przez TV Rodzina:
"Wolni i odpowiedzialni w JEZUSIE"
Katolicka tvRodzina
___________________
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: