Wrocławskie spotkania. Choć piec dawnej piekarni przy ul. Cybulskiego 35a jeszcze nie działa, już robi się tu ciepło. Pod każdym względem. W cieniu starego komina powstaje „MiserArt – strefa kultury w labiryncie wykluczenia”.
Najpierw trzeba wejść w podwórze – jedno z tych szarych miejsc na wrocławskim Nadodrzu. Mroczne przejście między kamienicami ktoś ozdobił rysunkami lecących ptaków. „Jesteś w porządku. Jesteś fajny. Lubię Cię” – głosi napis. Gość wchodzący do zniszczonego budynku staje zdumiony. Przed sobą ma okno wypełnione witrażem lśniącym barwami tęczy i ażurowym ornamentem. – To są denka plastikowych butelek i wytłoczki do jajek – tłumaczy Beata Ptak. Gustowne pufy okazują się uszyte z szarego papieru wypchanego gałgankami, a wystawa awangardowych fotografii – zbiorem zdjęć rentgenowskich bezdomnych osób.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.