"Polskie prawo pozwala na zabijanie dzieci, i to tych najbardziej bezbronnych" - mówili przez megafon do wrocławian organizatorzy pikiety antyaborcyjnej z fundacji "Pro - prawo do życia".
Wielu ludzi zatrzymywało się na chwilę, spoglądając na transparenty. Pojawiał się cierpki wyraz twarzy. Inni od razu odwracali głowy. Przechodziła matka z córką, która zapytała, wskazując na duże zdjęcie zakrwawionego dziecka po aborcji, co się stało temu dziecku. Mama szybko zasłoniła oczy dziewczynce i szarpiąc ją za rękę ruszyła w przeciwną stronę.
– Staramy się regularnie w różnych częściach miasta organizować takie protesty, które mają na celu obudzić świadomość ludzi, że aborcja to morderstwo. Niestety we Wrocławiu wykonuje się ją regularnie. O ile bardziej drastyczny i haniebny jest to zabieg niż nasze zdjęcia z banerów – stwierdza Adam Brawata z fundacji „Pro - prawo do życia”.
Proliferzy rozdawali w okolicach Galerii Dominikańskiej ulotki ze statystykami dotyczącymi dokonanych aborcji we wrocławskich szpitalach. Od 2009 r. ich liczba wynosi aż 206! Dane podsumowują także konkretne placówki szpitalne. „Chore dzieci nie nadają się do naszego idealnego świata” – głosi napis na ulotce.
– Jeżeli istnieje problem, to nie należy go ukrywać, tylko o tym głośno mówić. Niestety media głównego nurtu notorycznie omijają kwestię aborcji, uznając ją za coś "normalnego". Prezentowane na transparentach fotografie nie są przyjemne, ale chyba nie chodzi o naszą przyjemność. Mam nadzieję, że ta pikieta da przechodniom do myślenia, że zastanowią się choć chwilę nad jawnym zabijaniem, na które pozwalamy – mówi Natalia Kuras, jedna z organizatorek.
Do manifestacji przyłączyli się również obrońcy życia z Oławy, którzy przyjechali do Wrocławia, aby także podejrzeć, jak przygotować taką inicjatywę. Planują ją bowiem zrobić w niedługim czasie w swoim mieście.
– Przybyliśmy w trójkę. Jesteśmy po kursie pro life. Chcemy iść za ciosem i poinformować także oławian o destrukcyjnym działaniu aborcji – deklaruje Grzegorz Buchowski z parafii pw. NMP Matki Pocieszenia.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: