Z tym pytaniem zmierzyli się prelegenci panelu dyskusyjnego odbywającego się w ramach kolejnego spotkania tegorocznej edycji Laboratorium Miłości. O samotności rozmawiali o. prof. Witold Kawecki, dr Aleksandra Aszkiełowicz oraz małżeństwo Monika Kubrycz i Marcin Cichoń.
Wprowadzeniem w dyskusję były wystąpienia o. Kaweckiego oraz dr Aszkiełowicz. O. Kawecki podjął refleksję nad tym, czy samotność to dla człowieka szansa, czy może przegrana, odpowiadając, że może okazać się zarówno jednym, jak i drugim, w zależności od podejścia danej osoby. Nawiązywał także do pustyni będącej w Ewangelii miejscem samotności. Dr Aszkiełowicz przedstawiła natomiast różne możliwości interpretacji samotności. Odwołała się m.in. do badań, z których wynika, że samotność może być uwarunkowana genetycznie. – Zwróćcie jednak uwagę na niebezpieczeństwo, jakie się z tym wiąże. Mówię chłopakowi, że się rozstajemy, bo genetycznie jestem predestynowana do samotności. Po co wtedy wchodzić w jakiekolwiek relacje? Chyba wszyscy rozumiemy tę pułapkę – podkreślała pedagog.
Panel zatytułowany „Samotność – wybór czy konieczność?” poprowadził Paweł Trawka, rzecznik wrocławskiej Caritas. Zaproszeni przez organizatorów goście początkowo musieli odpowiedzieć na pytanie „czym jest samotność?”, dzięki czemu powstały jej cztery różne definicje. Monika i Marcin, małżeństwo złożone z mocnych osobowości, osoby głęboko wierzącej i ateisty, opowiadali o tym, jak przeżywają swoją samotność – jedno z Bogiem, drugie bez Niego. Zapytani przez o. Kaweckiego, czy samotność wynikająca z różnicy światopoglądów boli bardziej niż bycie samemu po to, by się ze sobą spotkać, zgodnie stwierdzili, że tak jest.
O. Kawecki przedstawiał samotność z punktu widzenia zakonnika. – Lubię swoją samotność i jest mi z nią dobrze – zaznaczał. Stwierdził także, że samotność może być brakiem jakiegoś dobra, jeśli jest celem samym w sobie i nie prowadzi do spotkania z drugim człowiekiem.
Dr Aszkiełowicz przekonywała, że nie jest i nie czuje się samotna, ani osamotniona, czasem jednak potrzebuje być sama, m.in. po to, by móc normalnie funkcjonować pośród innych ludzi.
Tegoroczną edycję LM zakończyła Msza św. z konferencją wygłoszoną przez o. Mariusza Simonicza, duszpasterza akademickiego. O. M. Simonicz podzielił się swoim doświadczeniem bycia singlem, mówił także o tym, że samotność wielu ludzi jest skutkiem nawiązywania wielu relacji i nie dbania o ich jakość. Postawił także pytanie, czy Pan Bóg jest singlem.
Każdego dnia w wykładach w ramach LM uczestniczyło ponad 100 osób. Choć temat samotności wydaje się trudny, spotkał się z dużym zainteresowaniem studentów.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: